MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcieli go leczyć, bo... śmierdział, a ranę jadły już robaki! (Nowe fakty)

Karina BARWICKA [email protected]
fot. Karina Barwicka
Marek Warso jest pod dobrą opieką. Lekarze zajęli się wreszcie raną na jego nodze.

54- letni Marek Warso z Radomia przez kila dni bezskutecznie próbował dostać się do szpitala. Cierpiał z powodu chorej nogi, na której utworzyła się paskudna rana. Zalęgły się w niej nawet robaki.

Pracownicy służby zdrowia nie chcieli go przyjąć, bo - jak tłumaczyli - bardzo śmierdział. Pomocy bezdomnemu udzielili dopiero Sławomir Wykrota i Leszek Walczak ze Wspólnoty Świętego Dobrego Łotra. Po ich interwencji, wczoraj chorym zajęli się lekarze.

Z NOGĄ JEST JUŻ LEPIEJ

Wracamy do tematu bezdomnego radomianina, któremu odmówiono pomocy w szpitalu. Bezdomny Marek Warso, którego wstrząsającą historię opisywaliśmy w czwartkowym "Echu" przebywa w szpitalu. Rana na jego nodze już się goi. Mężczyzna zostanie pod opieką lekarską jeszcze przez kilka dni.

Bezdomny leży na oddziale dermatologii Radomskiego Szpitala Specjalistycznego. Jak nam powiedział, ma dobrą opiekę. - Dbają tu o mnie. Mam wszystko, czego mi potrzeba. Cieszę się, że wreszcie pozbyłem się tych robaków z mojej nogi. Jest mi tylko przykro, że nie mam dokąd wrócić - mówi pan Marek.

NIE ŚMIERDZI

Jak dodaje, pielęgniarki są dla niego miłe i nikt mu już nie mówi, że śmierdzi. Co ważnie, nie czuje się też samotny. Salę dzieli bowiem z innymi pacjentami.

Zastępca dyrektora szpitala, Tadeusz Kalbarczyk zapewnia, że jego placówka będzie się zajmować chorym aż wróci do pełni zdrowia. - Zajęliśmy się panem Markiem. Kiedy tylko zostanie wypisany ze szpitala, zwrócimy się o pomoc do odpowiednich organów, by zajęły się też jego sytuacją rodzinną.

Doprowadziliśmy jego nogę do lepszego stanu i to wszystko z naszej strony. Jednak, jeśli nie będzie miał warunków do tego, aby odpowiednio dbać o siebie, objawy mogą się powtórzyć.

WAŻNA HIGIENA

Pielęgniarki na oddziale także podkreślają, że noga będzie zdrowa, ale pod pewnymi warunkami. - Teraz jest już pod naszą opieką i staramy się o niego dbać i tłumaczyć mu, że higiena jest konieczna. Jest bezdomny, ale słyszałam, jak mówił do swojej matki, by wysprzątała mu jeden z pokoi w jej domu - mówi jedna z pielęgniarek radomskiego szpitala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie