Strażnicy miejscy w naszych miastach
Strażnicy miejscy w naszych miastach
W 2008 roku straż miejska została zlikwidowana w Stalowej Woli. Na północnym Podkarpaciu strażników spotkamy w Tarnobrzegu i w Nowej Dębie.
Opozycyjny radny z Nowej Dęby, Marek Ostapko przytacza wyniki badań, z których wynika, że 81 procent ankietowanych źle ocenia pracę, a 79 procent uważa, że należy zlikwidować straż miejską. Burmistrz Wiesław Ordon pyta przeciwników, kto ma wykonywać te wszystkie zadania strażników?
NASTROJE WŚRÓD MIESZKAŃCÓW
Jesienią ubiegłego roku Marek Ostapko, radny Rady Miasta i Gminy Nowa Dęba z opozycyjnego Klubu Ratusz postanowił przeprowadzić ankietę dotyczącą poczucia bezpieczeństwa mieszkańców miasta i gminy Nowa Dęba.
- Chcieliśmy sprawdzić, jaką opinią cieszą się służby mundurowe, w tym straż miejska - mówi Marek Ostapko. - W badaniu udział wzięło 556 osób, z czego 529 zadeklarowało, że mieszka w Nowej Dębie. Wyniki dotyczące poczucia bezpieczeństwa wskazują, że nieco ponad połowa ankietowanych czuje się bezpiecznie w swoim miejscu zamieszkania. Ponad 40 procent określiła go negatywnie.
O wiele ciekawsze wnioski nasuwają się po przejrzeniu wyników dotyczących oceny pracy służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. - Policja, żandarmeria wojskowa oraz straż pożarna miały przewagę pozytywnych ocen. Inaczej niż straż miejska, gdzie 81 procent ankietowanych wystawiło złą ocenę, a 79 procent ankietowanych jest za jej likwidacją.
CO DALEJ?
Wyniki ankiety radny chce zaprezentować władzom gminy, które jego zdaniem powinny się zastanowić nad przyszłością tej formacji. Marek Ostapko opowiada się za likwidacją, ale dopuszcza również wariant jej zreformowania.
- Należy się zastanowić, w jaki sposób ma w Nowej Dębie funkcjonować straż miejska, bo ocenę wystawiają pomalowane elewacje budynków, psie odchody na trawnikach, bezpańskie zwierzęta - wyjaśnia Marek Ostapko.
Szef nowodębskiej straży miejskiej, Mieczysław Nalepa uważa, że 550 interwencji przeprowadzonych przez jego funkcjonariuszy w 2012 roku to dowód na to, że strażnicy sumiennie wykonują swoje obowiązki. Obecnie Nowodębska formacja składa się z sześciu osób.
Strażników broni także burmistrz miasta i gminy Nowa Dęba, Wiesław Ordon, który uważa, że skromna obsada miejscowego Komisariatu Policji nie jest wystarczająca.
- Nikt nie będzie "darł szat", kiedy decyzją rady miejskiej straż zostanie rozformowana. Trzeba jednak zapytać, kto ma przejąć obowiązki strażników. Nie mamy przecież aż tylu urzędników - wyjaśnia Wiesław Ordon.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?