Obecnie kradzież przedmiotu o wartości poniżej 250 złotych traktowana jest jako wykroczenie, za co grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Natomiast przywłaszczenie mienia o wartości powyżej 250 złotych kwalifikuje się jako przestępstwo, które podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Rząd chce podnieść finansową granicę do 1000 złotych. To znaczy, że dopiero kradzież przedmiotu powyżej tej kwoty będzie uznana za przestępstwo, a poniżej - za wykroczenie.
Tym planom sprzeciwia się Solidarna Polska. Jak mówi Grzegorz Banaś, były świętokrzyski senator i pełnomocnik partii w Kielcach, w Polsce notuje się 200 tysięcy kradzieży rocznie, z czego 50-70 procent dotyczy przedmiotów o wartości od 250 do 1000 złotych.
- W sklepach skala kradzieży kształtuje się na poziomie 1-1,5 procenta obrotu, co daje miliard złotych strat. Podniesienie progu oznacza straty sięgające trzech miliardów złotych. Za to wszyscy zapłacimy - twierdzi Banaś.
- Poprawa samopoczucia rządzących przez poprawę statystyk, bo automatycznie spadnie liczba przestępstw, nie przyniesie nic dobrego. Przepisy uderzą w mikro i małych przedsiębiorców - mówi Grzegorz Banaś.
Młodzieżówka Solidarnej Polski przeprowadziła nawet sondę wśród kupców z ulicy Sienkiewicza. Jak informuje Michał Sipika, spośród 42 ankietowanych przedsiębiorców 36 negatywnie oceniło proponowane zmiany, a sześciu nie miało zdania. - Co ważne, nikt nie był za - podkreśla Sipika.
Solidarna Polska uruchomiła stronę internetową niedlakradziezy1000.pl, za pośrednictwem której można wyrazić sprzeciw wobec rządowych planów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?