Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy przewoźnik z kłopotami. Mieszkańcy Tarnobrzega chcą zmian

Klaudia Tajs
Przystanek rozpoczynający kurs miejskiego taboru, od pierwszego czerwca usytuowany jest koło basenu na ulicy 1 Maja w Tarnobrzegu. Na dworzec PKS jak i z niego trzeba przejść z bagażem ponad 400 metrów.
Przystanek rozpoczynający kurs miejskiego taboru, od pierwszego czerwca usytuowany jest koło basenu na ulicy 1 Maja w Tarnobrzegu. Na dworzec PKS jak i z niego trzeba przejść z bagażem ponad 400 metrów. K. Tajs
Nieczytelne rozkłady, zmienione godziny odjazdów autobusów oraz oddalenie przystanku początkowego od dworca PKS, to tylko niektóre zastrzeżenia do organizacji miejskiej komunikacji w Tarnobrzegu, którą od czerwca zapewnia nowy przewoźnik.
Rozmyty przez deszcz rozkład jazdy jednej z linii obsługiwanej przez nowego przewoźnika.
Rozmyty przez deszcz rozkład jazdy jednej z linii obsługiwanej przez nowego przewoźnika. Czytelnik

Rozmyty przez deszcz rozkład jazdy jednej z linii obsługiwanej przez nowego przewoźnika.
(fot. Czytelnik )

Pasażerowie nie kryją, że nowy tabor jest znacznie lepszy od poprzedniego, jednak są sprawy, nad którymi, miasto powinno z nowym przewoźnikiem jeszcze popracować.

Po kilku dniach funkcjonowania w Tarnobrzegu nowego przewoźnika, (Przedsiębiorstwo Miejskiej Komunikacji Samochodowej zastąpiła krakowska firma Polkar) opinie pasażerów są podzielone. Jedni chwalą punktualność i lepszy komfort jazdy. Inni za naszym pośrednictwem wytykają niedociągnięcia z nadzieją, że pasażerowie doczekają się korzystnych dla nich zmian. Uwaga, która w ostatnim czasie pojawia się najczęściej dotyczy rozmytych przez deszcz rozkładów jazdy oraz zbyt odległa od dworca PKS lokalizacja przystanku początkowego i końcowego, na którym zatrzymuje się miejski tabor.

GODZINY I PRZYSTANEK

Spośród kilku nadesłanych listów i maili wybraliśmy list nadesłany przez mieszkankę osiedla Dzików. - Zostaliśmy pozbawieni 10 minut snu rano i zmuszeni do wykonywania nadgodzin za darmo w macierzystych firmach, gdzie zaczynając pracę od godziny siódmej jesteśmy już o 6.40 - pisze czytelniczka. - Podobno głosy mieszkańców spowodowały wcześniejszy odjazd autobusu linii "10" i godzinę 6.31 zamieniono na 6.21. Po konsultacjach wyjaśniliśmy, że nikt się nie upominał o wcześniejszy odjazd "10". Chodziło nam wyłącznie o punktualny odjazd o 6.31, gdyż poprzedni przewoźnik notorycznie spóźniał się nawet o 10 minut bez względu na porę roku. Dlatego teraz bezmyślna zmiana godziny odjazdu jest dokuczliwa dla wszystkich. Dzięki temu już od rana każdy jest zdenerwowany.

To nie jedyna uwaga pasażerki z Dzikowa. - Szczytem złośliwości jest przystanek rozpoczynający kursy i kończący każdy kurs usytuowany koło basenu na ulicy 1 Maja, skąd to zarówno na dworzec PKS jak i z niego trzeba z bagażami robić przebieżkę - dodaje czytelniczka. - To skandal, który narusza podstawy bezpiecznego i normalnego obowiązku zapewnienia komunikacji przez prezydenta mieszkańcom. Pozostaje tylko wiara, że Wasza Redakcja w naszym imieniu zainterweniuje i "10" będzie z Dzikowa miała kurs o godzinie 6.31, a przyjazd i odjazd miejskich autobusów będzie odbywał się z okolic dworca PKS.

PŁYNNOŚĆ RUCHU

Pytania pasażerów skierowaliśmy do prezydenta miasta, który określił warunki przetargu dla nowego przewoźnika i zasady organizacji miejskiego transportu. - Drobne korekty w rozkładach jazdy dotyczące przesunięć czasów odjazdów na kursach porannych zapewniają płynność ruchu autobusów w szczycie natężenia komunikacyjnego w godzinach porannych - tłumaczy Agata Rybka, z biura prasowego prezydenta Tarnobrzega. - Od czerwca komunikację miejską świadczy nowy przewoźnik, który nie ma możliwości wjazdu na kurs na dworcu autobusowym. Dlatego autobusy oczekują na rozpoczęcie następnego kursu w zatoce przystankowej przy ulicy 1-Maja. Ze względu na małą pojemność zatoki, maksymalnie do trzech autobusów, istniała konieczność pewnych korekt rozkładu jazdy w szczycie komunikacyjnym. Wprowadzanie zmian jest zgodne z realizowaną umową, zawsze z uwzględnieniem jak najmniejszych utrudnień dla pasażera, o czym świadczy marginalna ilość zmian i niewielkie korekty czasowe.

BEZ WJAZDU NA DWORZEC

Dlaczego miejski tabor nie może zabierać pasażerów i dowozić do dworca PKS? - Właściciel dworca PKS Tarnobrzeg Sp. z o.o., pomimo dwukrotnych wniosków ze strony prezydenta miasta w sprawie podjęcia negocjacji nie określił jednolitych stawek za korzystanie z dworca przez wszystkich zainteresowanych przewoźników oraz nie podjął żadnych rozmów - dodaje Agata Rybka. - W rozmowie z prezesem PKS Tarnobrzeg uzyskaliśmy informacje, że jako właściciel sam określa zasady dla zainteresowanych przewoźników określając stawki nawet do 10 czy 15 złotych za wjazd. Brak jednolitych ustaleń dla wszystkich podmiotów uniemożliwia organizatorowi transportu publicznego planowania komunikacji z uwzględnieniem dworca. W tej sytuacji brak jest możliwości korzystania z dotychczasowych rozwiązań, co wymusza konieczność nowej organizacji ruchu dla komunikacji miejskiej.

Dlatego przystanek początkowy znajduje się przy ulicy 1-Maja a końcowy na Al. Niepodległości, obok basenu. - Potrzeba lokalizacji wiaty przystankowej w wyżej wymienionym miejscu podyktowana jest koniecznością zapewnienia przystanku końcowego dla większości linii komunikacyjnych oraz zapewnienia możliwości zawracania autobusów po skończonym kursie na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym ul. Mickiewicza z al. Niepodległości i powrót autobusu na linie. Ze względu na trwałość projektów unijnych nie ma możliwości usytuowania przystanku na ul. Niepodległości bliżej ronda i stadionu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie