[galeria_glowna]
Sławomir Grzesik, trener Korony:
Sławomir Grzesik, trener Korony:
- To był dobry mecz, także dlatego, że Hutnik ma ciekawy zespół który potrafi grać w piłkę. Nie mogę mieć pretensji do moich zawodników, bo grali z dużym zaangażowaniem, choć znów brakowało nam skuteczności. Stworzyliśmy więcej sytuacji i mogliśmy pokusić się dziś o wygraną. I chyba na nią zasłużyliśmy.
Korona II Kielce - Hutnik Nowa Huta 1:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Marcin Trojanowski 26 min. 1:1 Jakub Ochman 45.
Korona: Gugulski 5 -Piwowar 6, Zawadzki 5, Wrześniewski 5, Lisowski 6 - Szmalec 6, Vanija Marković 6 - Trojanowski 5 (57. Paprocki 2), Kotarzewski 5 (80. Stachura) , Janiec 4 (70. Laskowski 1) - Przybyła 4 (57. Ivan Marković 2).
Hutnik: Jacaszek - Orłowski (46. Zdziński), Bienias, Lampart, Ochman - Serafin (46. Cygnarowicz), Guja, Gamrot (46. Murzyn), Lubera - Sierakowski ( 46. Antoniak) , Świątek.
Kartki: Vanija Marković, Lisowski (Korona). Sędziował: Kamil Adamski (Świętokrzyski ZPN). Widzów: 150.
Uderzenie Trojanowskiego
Mecz dwóch bardzo solidnych trzecioligowców obfitował w bramkowe okazje i przyznać trzeba, że więcej stworzyli ich gospodarze. Podopieczni trenera Sławomira Grzesika nie potrafili jednak ich wykorzystać, choć dosyć łatwo przedostawali się na przedpole rywala. Brakowało najcześciej tego najważniejszego, ostatniego podania.
Warto jednak było przyjść w sobotę na stadion przy ulicy Szczepaniaka w Kielcach, by zobaczyć telewizyjne gole, jakie padły w pierwszej połowie. W 26 minucie kielczanie przeprowadzili wzorową akcję, gdy Vanija Marković odebrał piłkę w środku pola, dograł do Jakuba Kotarzewskiego, a ten ładnym podaniem na prawą stronę obsłużył Marcina Trojanowskiego. Pomocnik kielczan podciągnał z piłką kilka metrów, po czym huknął jak z armaty z 20 metrów, a piłka ugrzęzła w okienku. Za pięknego gola "Trojan" otrzymał solidną porcję braw, a niespełna 10 minut potem mogło być 2:0, gdy po dobrym prostopadłym podaniu Kotarzewskiego na wślizgu próbował piłkę wepchnąć do siatki Michał Przybyła. Bramkarz Hutnika był jednak czujny i wychodząc z na 10 metr obronił uderzenie.
Kielczanie grali w piewszej połowie szybko i składnie i gdy szykowali się już na przerwę, stracili bramkę. Kapitalnym uderzeniem z dystansu popisał się tym razem Jakub Ochman, a piłka, podobnie jak po strzale Trojanowskiego, ugrzęzła praktycznie w samym okienku.
Pacheta z dyktafonem
Druga połowa nie była już tak dobra, choć kielczanie wciąż miieli przewagę i nawet więcej okazji. Ale siedzący na trybunach trener pierwszego zespołu Korony Hiszpan Jose Rojo Martin Pacheta z uwagą śledził to co dzieje się na boisku i by nic mu nie umknęło, nagrywał swoje obserwacje na dyktafon. A mógł zobaczyć między innymi poprawnie grającego w obronie Tomasza Lisowskiego, biegającego za dwóch Radosława Szmalca, czy rozgrywającego niezły mecz innego środkowego pomocnika Korony - Vaniję Markovicia. Jego brat bliźniak wyszedł na boisko na ostatnie pół godziny i mógł dwa razy zdobyć bramkę. Zaraz po wejściu jego główka była jednak niecelna, a w 82 minucie w dobrej sytuacji uderzył daleko od prawego słupka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?