Komputer, obok niego niepozornie wyglądające urządzenie z aluminium. Metalowa konstrukcja, przewody, elektronika i mała platforma. W pewnym momencie urządzenie zaczyna pracować i na oczach wszystkich zaczyna powstawać realny, plastikowy przedmiot. Po chwili jest już gotowy.
- To klip do papieru - mówi Bartosz Cieluch, właściciel firmy produkującej demonstrowaną drukarkę 3D. Pokazuje też normalnych rozmiarów, plastikowy kubek. Według niego wyprodukowanie tego naczynia zajęło drukarce sześć godzin.
- Wydaje się, że dużo, ale tak naprawdę bardzo mało - przekonuje - Normalnie, by stworzyć taki kubek musieliby się tym zając najpierw projektanci, potem konieczne byłoby stworzenie modelu, a następnie matrycy. Zajęłoby to co najmniej kilkanaście dni i kosztowało dużo więcej, niż w ten sposób. W tym przypadku wirtualne modele można pobierać z internetu, można też tworzyć skany 3D albo samemu tworzyć modele korzystając z odpowiedniego oprogramowania.
Zdaniem Bartosza Cielucha drukarki 3D już raz znakomicie sprawdzają się na przykład w stomatologii, protetyce, architekturze. Ta, którą przywiózł na pokaz, ma jednak przede wszystkim na celu edukowanie.
- Stąd drukarka nie jest zabudowana, co pozwala obserwować, jak pracuje. Jej zaletą jest także duża funkcjonalność i prostota. No i cena. To wszystko pozwala, by uczniowie sami pracowali na tej drukarce i poznawali jej możliwości - przekonuje Bartosz Cieluch.
Pytany, ile kosztowało wyprodukowanie klipsa wylicza, że osiem groszy. Cena urządzenia to osiem tysięcy złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?