Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łysica Akamit Bodzentyn zremisowała na wyjeździe z Hutnikiem Nowa Huta

/KAR/
Łysica Akamit Bodzentyn bezbramkowo zremisowała w wyjazdowym meczu z Hutnikiem Nowa Huta. W bodzentyńskim zespole bardzo dobre spotkanie rozegrał golkiper Tomasz Dymanowski.

Krzysztof Trela, trener Łysicy:

Krzysztof Trela, trener Łysicy:

- W posiadaniu piłki Hutnik nas przewyższał. Mieliśmy siedem dogodnych sytuacji podbramkowych, niestety w większości z nich zamiast oddać silny strzał, można powiedzieć, że podawaliśmy piłkę bramkarzowi gospodarzy. Widać było poprawę w naszej grze, w porównaniu do naszych dwóch poprzednich spotkań.

Hutnik Nowa Huta - Łysica Akamit Bodzentyn 0:0

Hutnik: Jasowicz - Bienias, Ochman, Muszyn, Orłowski - Guja, Gamrot, Świątek, Sierakowski (71 Antoniak) - Serafin, Stanek (77 Lubera).

Łysica: Dymanowski 7 - Płusa 6, Ciesielski 6, Szymoniak 6, Kozubek 6 - D. Gardynik 5 (59 Horna 2), Pawłowski 6 (85. Michta nie klas.), Trela 5 (65 Anduła 4), Kalista 6 - P. Gardynik 7, Fortuna 6 (73 Kiełbasa 2).

Sędziował: Karol Kierzkowski z Kielc. Widzów: 200.

Początek spotkania mógł ułożyć się bardzo dobrze dla naszego zespołu. W 7 i 12 minucie dwukrotnie przed szansą na zdobycie bramki stanął Mirosław Kalista. Niestety jego strzały były zbyt lekkie i golkiper gospodarzy Norbert Jasowicz nie miał problemu z ich obroną. W 32 minucie w pole karne Hutnika wbiegał Piotr Gardynik. Niestety napastnikowi Łysicy, tuż przed bramką piłkę zdołał odebrać obrońca krakowskiej drużyny. W 37 minucie po kontrataku okazję na strzelenie gola miał Kalista. Jednak po jego uderzeniu piłka minęła bramkę Jasowicza. Przed przerwą dwukrotnie w dogodne podbramkowe sytuacje miał gracz z Krakowa - Mateusz Stanek, ale przy obu znakomicie w bramce spisał się Tomasz Dymanowski, który obronił strzały krakowskiego napastnika.

W 48 minucie bliski zdobycie bramki dla gospodarzy był Mateusz Gamrot, ale ponownie na straży bodzentyńskiej bramki stał Dymanowski. Dwie minuty później po dośrodkowaniu Damiana Gardynika, dobrej sytuacji nie wykorzystał Piotr Fortuna. W 55 minucie w polu karnym znalazł się Piotr Gardynik, niestety zanim zdołał oddać strzał, dwóch defensorów Hutnika zdołali odebrać mu futbolówkę. W 80 minucie Łysicę na prowadzenie mógł wyprowadzić Paweł Kiełbasa, ale jego uderzenie z 12 metrów obronił Jasowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie