Dalin Myślenice - Granat Skarżysko-Kam. 2:3. Piorunujące dwie minuty lidera!

Ireneusz Pietrzykowski, trener Granatu:

Ireneusz Pietrzykowski, trener Granatu:

- Dalin to przyzwoity zespół, ale my posiadamy dojrzalszy i to potwierdziło się w Myślenicach. Potrafimy wygrywać spotkania na przysłowiowym "styku", w ciągu kilku minut przechylać szalę zwycięstwa na swoją korzyść. To już stało się naszą tradycją! Oby tak dalej.

Dalin Myślenice - Granat Skarżysko-Kamienna 2:3 (2:1)

Bramki: 0:1 Michał Gajos 6 min., 1:1 Krzysztof Kozieł 21, 2:1 Maciej Balawander 37, 2:2 Marcin Kołodziejczyk 71, 2:3 Dawid Smolarczyk 73.

Dalin: Świec - Tokarz (78. Wojtan), Talik, Górski, Piechówka (78. Kiwacki) - Lepiarz, Wajda, Biel (70. Piszczek), Kozieł - Mizia, Balawander.

Granat: Majcherczyk 6 - Chrzanowski 6, Gębura 6, Styczyński 5, Łatkowski 6 - Gajos 7 (85. Lurzyński nie klas.), Basąg 6, Michalski 5 (69. Mianowany 1), Kołodziejczyk 7, Pa. Markowicz 4 (55. Smolarczyk 2) - Dziubek 4 (58. Ryński 1).

Kartki: żółte: Talik, Kozieł, Piechówka (Dalin) - Styczyński (Granat). Sędziował: Rafał Pąchalski z Krakowa. Widzów: 150.

Dalin był zespołem, który Granatowi nigdy specjalnie "nie leżał". Wystarczy przypomnieć, że jesienią podopieczni Ireneusza Pietrzykowskiego przegrali z tym rywalem 1:2 na własnym stadionie. Tym razem, choć są liderami tabeli, jechali do niżej notowanego myślenickiego zespołu z pewnymi obawami.

W szóstej minucie wydawało się, że fatum zostanie szybko przełamane. Michał Gajos wykorzystał podanie Klaudiusza Łatkowskiego i celnym strzałem w długi róg pokonał golkipera gospodarzy. Niestety, w kolejnych minutach to Dalin przejął inicjatywę. Miejscowi potrzebowali kwadransa, aby wyrównać. Krzysztof Kozieł pokonał Konrada Majcherczyka uderzeniem z rzutu wolnego z około 20 metrów. Osiem minut przed upływem regulaminowego czasu gry w pierwszej połowie Dalin cieszył się z prowadzenia... Zespołową akcję sfinalizował tym razem Maciej Balawander.

Od początku drugiej części Granat wziął się ostro do roboty. Stuprocentowych sytuacji do zdobycia gola jednak nie stwarzał. Skarżyszczanie już niejednokrotnie tej wiosny udowodnili, że potrafią w ciągu kilku minut z pozycji przegrywających przejść do triumfatorów. Najpierw wyrównali po uderzeniu kapitana Marcina Kołodziejczyka. "Mały" otrzymał dokładne podanie od Gajosa i celnie huknął z około 20 metrów! Gospodarze jeszcze nie otrząsnęli się po tej bramce, a już przegrywali 2:3. Akcję Przemysława Ryńskiego zamknął Dawid Smolarczyk. Losy spotkania odwróciły się diametralnie. Granat już nie pozwolił sobie wydrzeć zaliczki z trudnego terenu.