Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Drogę Krzyżową z Kielc na Święty Krzyż wyruszyli w ekstremalnej medytacji [WIDEO, zdjęcia]

/IB/
Łukasz Zarzycki
Prawie dwieście osób wyruszyło w piątek po godzinie 22 z kościoła w Kielcach - Dąbrowie w nocną drogę krzyżową na Święty Krzyż. Do celu dotarli po godzinie 8 w sobotę. Pokonali 37,5 km czerwonym szlakiem świętokrzyskim w trudnych, zimowych warunkach.
Nocna Droga Krzyżowa z Kielc na Święty Krzyż

Nocna Droga Krzyżowa z Kielc na Święty Krzyż zorganizowana p...

Liczba chętnych do ekstremalnej medytacji w marszu przeszła najśmielsze oczekiwania organizatorów - Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Diecezji Kieleckiej. Zapisali się nawet pielgrzymi z Warszawy i Olsztyna, spora grupa z Buska - Zdroju, Skalbmierza, Końskich, Miechowa i Skały w województwie małopolskim. Po mszy św. z kościoła Najświętszej Marii Panny Matki Kościoła w Dąbrowie wyruszyło 178 osób, które poprowadził Lech Segiet, doświadczony przewodnik Polskiego Towarzystwa Turystyki Krajoznawczej. Uprzedzał, że trasa, wiodąca przez Domaniówkę, Masłów, Klonówkę, Dąbrówkę, Ameliówkę, Radostową, Wymyśloną, Przełęcz Krajeńską, Św. Katarzynę, Łysicę, Kapliczkę Św. Mikołaja, Kakonin, Przełęcz Hucką na Święty Krzyż będzie wymagająca, bo trzeba pokonać kilka ponad 400 - metrowych wzniesień i przełęczy górskich oraz Łysicę (612 m.n.pm). Każdy z uczestników otrzymał modlitewnik z rozważaniami przygotowanymi przez księdza Grzegorza Stachurę do indywidualnej modlitwy. Większość podeszła do wyprawy odpowiedzialnie, mieli buty i kurtki turystyczne, plecaki, karimaty, wiele osób miało kijki i latarki czołówki.

- Przeczytaliśmy w Echu Dnia, że będzie taka droga i przez trzy dni trenowaliśmy, chodziliśmy po pięć kilometrów dziennie - powiedzieli nam Anna i Michał Bojara z Krajna.

Jadwiga Bachrij, Elżbieta Kuźnia i Tadeusz Korepta z Buska - Zdroju na turystyczne kurtki założyli kamizelki odblaskowe z napisem Kielecka Majówka Rowerowa. - Mamy za sobą 50 i 100 kilometrowe trasy w Maratonie Koneckim i Twardzielu Świętokrzyskim, dużo chodzimy po Górach Świętokrzyskich. To taka rozgrzewka przed sezonem wiosennym - powiedzieli nam.
Dobrze wyekwipowana turystycznie była również grupa z Leszczyn pod kierunkiem Jerzego Snopka, dyrektora Szkoły Podstawowej w Leszczynach. - Mamy zaprawę, bo chodzimy sporo po górach - powiedział nam pan Jerzy.

Była widna, księżycowa noc, lekki mróz. O godzinie 23.30 grupa dotarła do Masłowa. Najtrudniejszy był odcinek Dąbrówka - Ameliówka oraz Radostowa - Wymyślona. Błotnisty, śliski szlak sprawił więcej problemów niż kamienista Łysica, gdzie jeszcze leżał śnieg. - Niestety, część musieliśmy odesłać w Św. Katarzynie, bo nie zdołaliby pokonać reszty dystansu. Byli nieprzygotowani kondycyjnie, nie mieli odpowiedniego obuwia. Jedna pani, obładowana trzema siatkami jakby przed chwilą wyszła z Tesco, zamierzała wejść na Łysicę. A to nie była pielgrzymka piesza - mówi Lech Segiet.

Nad bezpieczeństwem uczestników czuwało sześciu ratowników medycznych z firmy Festina Lente Grzegorza Krysińskiego. Po dwóch szło na początku i końcu grupy, reszta towarzyszyła ambulansem. - Jak na tak ekstremalną drogę nie mieliśmy wielu interwencji. Były dwie kontuzje kolan, jedno zasłabnięcie, bo przy takim wysiłku spada poziom cukru, jedną panią z dolegliwościami układu krążenia odesłaliśmy do domu. Udzielaliśmy też pomocy dziewczynie, której oderwała się podeszwa. Skleiliśmy but ratowniczą taśmą stabilizującą - powiedział nam Grzegorz Krysiński.

Po ósmej pierwsza grupa dotarła na Święty Krzyż. Około dziesięciu osób dowiózł ambulans ratowniczy z Huty Szklanej. W sumie do celu doszło ponad 120 osób, w większości tych, którzy mieli odpowiednie przygotowanie kondycyjne. - Nie jest źle, obawiałem się, że będą większe straty po drodze - ocenił Lech Segiet. Pokrzepieni gorącą herbatą i pobłogosławieni relikwiami drzewa Krzyża Św. wrócili do domu autokarem. Ksiądz Marek Blady, organizator nocnej drogi krzyżowej powiedział nam: - Na przyszły rok musimy lepiej się przygotować, wyjaśnić ludziom, że to nie jest droga krzyżowa od jednego do drugiego kościoła parafialnego, ale trudna, ekstremalna wyprawa. I trzeba wziąć pod uwagę 12 godzin marszu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie