Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fascynujące odkrycie archeologów na Wzgórzu Staromiejskim w Sandomierzu

Małgorzata Płaza
Archeolog doktor Marek Florek pokazuje ślady po wczesnośredniowiecznych paleniskach.
Archeolog doktor Marek Florek pokazuje ślady po wczesnośredniowiecznych paleniskach.
Na Wzgórzu Staromiejskim wytapiano srebro. Archeolodzy natrafili tam na ślady warsztatu metalurgicznego.
Pierścionki ze szkła.
Pierścionki ze szkła.

Pierścionki ze szkła.

Archeolodzy kontynuują badania w miejscu, gdzie znajdowała się wczesnośredniowieczna osada. Rok temu odkryli tam pozostałości chaty. - Chcielibyśmy ustalić między innymi, jaka jest chronologia osady, co znajdowało się wokół niej, przez jaki czas była użytkowana. Pytań jest mnóstwo - mówi Agnieszka Stempin z Muzeum Archeologicznego w Poznaniu.

Jak wyjaśnia doktor Marek Florek, archeolog z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, najbardziej intensywny czas funkcjonowania osady przypadał na XII - XIII wiek, ale istniała ona wcześniej. Stały tam półziemianki. Sporo było jam i piwniczek do przechowywania żywności. Nie potwierdziły się przypuszczenia, że to w tym miejscu znajdowała się jedna z najstarszych sandomierskich świątyń - kościół świętego Jana.

W ostatnich dniach badacze trafili na ślady warsztatów rzemieślniczych związanych z metalurgią. Odsłonili trzy duże, tworzące funkcjonalną całość, paleniska.
­­
- Znaleźliśmy dużo odpadów związanych z produkcją metalurgiczną, głównie ołowiu. Świadczy to o tym, że był to warsztat nastawiony na odzyskiwanie srebra z rud ołowiu. Potem ze srebra wykonywano różne przedmioty. Jak się wydaje, taka działalność związana jest z najstarszą fazą istnienia osady. Trudno sobie wyobrazić, choćby ze względów bezpieczeństwa pożarowego, że gdy w XIII wieku powstał kościół świętego Jakuba, w odległości zaledwie kilkudziesięciu metrów od niego funkcjonował typu warsztat - mówi badacz.

Odkrycie rzuca światło na lokalizację osady. Działalność związaną z produkcją oraz wykorzystaniem ognia najczęściej prowadzono na peryferiach. Osada zajmowała zatem prawdopodobnie głównie niższe partie wzgórza, w kierunku Podwala. Miejsce obecnych badań to były jej peryferia. Potem, oczywiście, osada się rozrastała.

Archeolodzy znaleźli na badanym terenie mnóstwo zabytków. To fragmenty naczyń, monety, również te z XI wieku - "krzyżówki" oraz ozdoby szklane i srebrne. Sporo przedmiotów pochodzi z Rusi. To choćby fragmenty grzechotek glazurowanych i plomba drohiczyńska, znaleziona po raz pierwszy w Sandomierzu. - Na Rusi posługiwano się jako środkiem płatniczym pękami skór wiewiórczych. Były one wiązane rzemieniami lub sznurkami i plombowane, co miało potwierdzać ich wartość - wyjaśnia Marek Florek.

Znaleziono także lunulę. - Lunula to ozdoba kobieca noszona na szyi. Nazwa pochodzi od jej kształtu - luna to łacińska nazwa księżyca - tłumaczy Agnieszka Stempin.

Jest również dużo odważników, co potwierdza istnienie warsztatu.

Srebrna lunula.

Srebrna lunula.

Srebrna lunula.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie