Rzecz w tym, aby przekonać się jak w praktyce wygląda korzystanie z systemu VirtualCOP, który zdaniem Artura Radwańskiego sprawdziłby się w powiecie kieleckim. Co to za system? Umieszczona przy drodze kamera (dzięki podczerwieni pracująca także nocą) przekazuje obraz przejeżdżającego auta i jego prędkość do policyjnego komputera. Ten pokazuje policjantowi również dane o właścicielu samochodu. Dodatkowo czujnik umieszczony w jezdni podaje ciężar wozu.
Dzięki połączeniu poszczególnych stanowisk w sieć, możliwe jest śledzenie na bieżąco trasy jaką auto jedzie mijając kolejne punkty kontrolne. Policjanci liczą, że system pomógłby im w odnajdywaniu kradziony wozów, a także zatrzymywaniu kradnących paliwo na stacjach. Ci ostatni posługują się często samochodami z tablicami odkręconymi od innych pojazdów.
- Szczególnie cenna byłaby dla nas możliwość odczytywania tablic rejestracyjnych i twarzy kierowców. Dzięki systemowi GPS, który już mamy i informacji o tym jakimi ulicami jedzie podejrzany samochód, łatwo byłoby skierować do zatrzymania go najbliższy radiowóz - tłumaczy komendant kieleckiej policji Artur Radwański. Wedle jego szacunków, w powiecie kieleckim przydałoby się siedem takich punktów.
- Pierwszy należałoby zainstalować na trasach wylotowych z Kielc w kierunku na Warszawę i Łódź - uzupełnia Artur Radwański.
Przedsięwzięcie nie jest tanie. Zamontowanie na trzypasmowej trasie trzech kamer oraz umieszczenie pod jezdnią czujników kosztuje około 450 tysięcy złotych. Policjanci pieniędzy nie mają, liczą jednak, że uda im się zainteresować systemem Inspekcję Transportu Drogowego, zarządy dróg i samorządowców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
