Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studia na kredyt

Radek Ulżyk
Możliwość pozyskania kredytu przysługuje wszystkim studentom, również tym kształcącym się na uczelniach prywatnych.
Możliwość pozyskania kredytu przysługuje wszystkim studentom, również tym kształcącym się na uczelniach prywatnych.
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że polskie, publiczne szkolnictwo wyższe, określane mianem bezpłatnego jest tylko mitem i hasłem wyborczym.

Obok wydatków ściśle wiążących się z edukacją, czyli podręczników, ksera, Internetu, czołowe miejsce zajmują opłaty za wynajem mieszkania, pokoju w akademiku oraz te najbardziej oczywiste zapewniające przetrwanie kolejnego tygodnia. Odpowiedzią rządu jest system preferencyjnych kredytów studenckich.

Pomysł ministra

To już ósmy rok funkcjonowania systemu kredytowego, którego pomysłodawcą był Leszek Balcerowicz, ówczesny Minister Finansów. Możliwość pozyskania kredytu przysługuje wszystkim studentom, również tym kształcącym się na uczelniach prywatnych. Warunkiem jednak jest podpisanie umowy kredytowej przed ukończeniem dwudziestu pięciu lat.

System preferencyjny obsługiwany jest przez siedem banków komercyjnych. Na czym polega preferencyjność kredytów? Student rozpoczyna spłatę zobowiązań wraz z odsetkami dopiero dwa lata po ukończeniu nauki. Wysokość odsetek równa jest połowie stopy redyskokowej NBP. Okres spłacania kredytu jest nie dłuższy niż dwukrotność okresu, na jaki został udzielony.
Tak więc przez okres trwania studiów i dwa lata po jego ukończeniu należne bankom odsetki pokrywane są z Funduszu Pożyczek i Kredytów Studenckich.

Można umorzyć

Wysokość raty, nie może przekroczyć 20% dochodu . Maksymalną miesięczną kwotą, jaką można otrzymać jest 600 zł. Wydatki pokrywane dzięki tym pieniądzom nie są, a raczej nie mogą być monitorowane przez uczelnię czy przez banki. Kiedy dostaniesz gotówkę do ręki możesz wydać ją w dowolny sposób.

Szczegółowych informacji udzielają dziekanaty poszczególnych uczelni. Tam też otrzymujemy podanie oraz wykaz niezbędnych dokumentów.

Pierwszeństwo w kolejce do kredytów mają ci studenci, którzy uzyskują najniższe miesięczne dochody. Dla utrzymujących się z gospodarstwa rolnego, podstawą do wyliczenia dochodu jest ilość przeliczeniowych gruntów uprawnych.

Ważne. Istnieją częściowe lub całkowite umorzenia zaciągniętych zobowiązań. Jeśli znajdziesz się w grupie 5% studentów mogących pochwalić się najlepszymi wynikami w nauce, a tego życzę, bank umorzy 20% kredytu. Ze względu na trudną sytuację materialna rodziny, ewentualności losowe, takie jak choroba oraz na trwałą utratę zdolności do spłaty zobowiązań, bank skłonny jest umorzyć całość kredytu.

Są zmiany

Pierwszego października 2006 roku weszło w życie nowe rozporządzenie Ministra Szkolnictwa Wyższego i Ministra Finansów dotyczące kredytów studenckich. Nowe było one jedynie z nazwy, a tak naprawdę wprowadzało jedynie nieznaczne korekty w dotychczas obowiązujących ustaleniach ustawy z dnia 19 lipca 1998r.

Co uległo zmianie? Dostosowano słownictwo do nowej ustawy o szkolnictwie wyższym, wprowadzono możliwość zmiany banku w przypadku, gdy zabezpieczenie spłaty kredytu stanie się niewystarczające (bank do dnia 15.02, ma obowiązek poinformować cię o szansach otrzymania kredytu przy określonych dochodach), termin podpisywania umów upłynie 31 marca, a nie jak dotąd 28 lutego.

Znaczącą może być zmiana wysokości standardowej kredytu. Jeżeli bank zezwoli na taką opcję, będzie ci przysługiwało prawo do 400-stu zł miesięcznie. Jest to bodaj jedyna widoczna zmiana. Studenci nie zawsze potrzebują dużej kwoty, a 600 zł to dla niektórych zbędny nadmiar. Istnieją przecież systemy stypendiów socjalnych i naukowych, których pobieranie, w żaden sposób nie koliduje z kredytem studenckim.

Przykładowo dla osoby o dochodzie 250 zł i średniej w granicach 4.4 przysługuje stypendium socjalne w wysokości ok. 150 zł i stypendium naukowe w wysokości 140 zł. W połączeniu z kredytem w wysokości 400 zł daje to całkiem niezłą sumkę, która umożliwi przetrwanie miesiąca, chyba, że ktoś uwielbia kawior i wykwintne drinki.

Brać czy nie brać?

Opinii na temat kredytów jest tak dużo jak samych studentów. Główne obawy i to całkiem uzasadnione dotyczą przede wszystkim samej kwestii zadłużenia, która po kilku latach urasta do solidnej sumy. Nikt przecież nie może mieć pewności stałego zatrudnienia po ukończeniu nauki.

Kończąc studia często początkiem dorosłego życia jest nisko opłacana praca, a 20% z 1000 zł to czynsz wynajmowanego mieszkania. Zasadnym są również obawy dotyczące oddziaływania kredytów na bezzwrotne systemy stypendialne. Może stać się tak, że będą one pretekstem do obniżenia stawek stypendium, które po prostu studentom się należą. Co gorsza "dobre" warunki kredytów mogą doprowadzić do pobierania opłat za naukę na uczelniach państwowych.

Podsumowując warunki kredytów nie są najgorsze, ale jak mówią "Umiesz liczyć, licz na siebie"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie