Kto w ubiegłym roku kupił mieszkanie w Tarnobrzegu, zrobił niezły interes. Mieszkania tu należały do najtańszych w Polsce. Kupujący dawali po 800-1200 złotych za metr i jeszcze pukali się w czoło, że za drogo. Dzisiaj rwą włosy, że stracili taką okazję.
- Jesienią czekałem, wybierałem, może będzie taniej. Taki byłem głupi i mam za swoje. Mogłem kupić po 900 złotych od metra, a dzisiaj aż dwa razy drożej - żali się Wiesław, policjant z Tarnobrzega.
1650 złotych za metr kwadratowy przy ulicy Wyspiańskiego, 1800 złotych w wieżowcu przy Kopernika, a nawet dwa tysiące za metr - to oferty z najświeższych ogłoszeń.
- Ci ludzie oszaleli, nie jesteśmy nawet Rzeszowem - to z kolei komentarze kupujących.
Od poszukujących lokali i w agencjach nieruchomości słyszymy, że na wtórnym rynku ładnych mieszkań i za niską cenę już nie ma. Poszukujących lokum jest więcej niż ofert. Do tego dochodzi przekonanie, że nieruchomość jest najlepszą inwestycją. Dlatego właściciele zacierają ręce i życzą sobie cen, o jakich w byłym wojewódzkim mieście nigdy nie słyszano.
Dziesięć lat temu w ostatnim wybudowanym bloku Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowym cena wynosiła 1340 złotych za metr kwadratowy, a zbywanie mieszkań ciągnęło się ponad rok.
PRZYJEZDNI WYKUPUJĄ DROŻEJ
Właściciel 25-metrowej kawalerki przy ulicy Wyspiańskiego nie chce negocjować wysokiej ceny: - Chcę 1900 za metr. Nie sprzedam taniej, bo ceny ciągle idą w górę. Dlaczego? Wracam w Świętokrzyskie, gdzie ceny są dużo wyższe...
Nasz rozmówca dobrze zna rynek nieruchomości w regionie i odnosi wrażenie, że do Tarnobrzega wiadomości docierają z ogromnym opóźnieniem.
- Jeśli chodzi o warunki życia i ceny, to bardzo atrakcyjne miasto, ale odnoszę wrażenie, że ludzie nie mają potrzeby mieszkać. Ciągle im się wydaje, że trafią na okazję. A ceny idą w górę. Dlaczego w takiej mieścinie, jak Busko metr kosztuje 3 tysiące złotych?
Podobną cenę już trzeba płacić w Sandomierzu. Dlatego mieszkania w Tarnobrzegu na pniu wykupują sandomierzanie. - Do pracy będziemy dojeżdżać. To tylko 20 minut - mówią Ewa i Michał, świeżo upieczeni małżonkowie.
- Konieczność dojazdu nie jest żadną przeszkodą, jeśli mieszkanie można kupić o połowę taniej - obserwuje Monika Wiatrowska z biura pośrednictwa w obrocie nieruchomościami w Mielcu. Ma wielu klientów z Mielca zainteresowanych kupnem mieszkania właśnie w Tarnobrzegu i okolicy. Na przykład w Skopaniu koło Baranowa Sandomierskiego.
- W Mielcu ceny mieszkań poszybowały w górę. W ubiegłym roku 2,7 tysięcy za metr to już było bardzo drogo. Teraz trzeba płacić 3-3,5 tysiąca, bo zainteresowanych jest więcej niż mieszkań - dodaje Wiatrowska.
ZNÓW OPŁACA SIĘ BUDOWAĆ
Coraz większą ciasnotę na wtórnym rynku obserwują prezesi tarnobrzeskich spółdzielni mieszkaniowych. - Mieszkania z odzysku, które sprzedajemy na przetargach w ubiegłym roku schodziły po 800 złotych za metr. Na ostatnim przetargu już po 1600 złotych - podaje Stanisław Widz, prezes Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Dodaje, że zapotrzebowanie na mieszkania tak rośnie, że spółdzielnia myśli nad czymś, co wydawało się w ostatnich latach niemożliwe - o budowie nowych bloków.
- Przy takiej koniunkturze możemy myśleć o realnej cenie 2300, 2400 złotych za metr. Zarząd ma przygotować stronę ekonomiczną tej inwestycji, ale zastrzegam. To na razie tylko plany - mówi Widz.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?