Mójcza wyjdzie z ukrycia

Zatoczki ukryte wśród tataraku, wysypiska śmieci i dzieci kąpiące się w zalewie bez urządzonego kąpieliska i ratownika - tak dziś wygląda akwen w Mójczy pod Kielcami.
Miasto przygotowuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który pozwoli na zmianę tego dzikiego wizerunku, ale pod warunkiem, że znajdzie się inwestor.

Zalew w Mójczy, to jeden z akwenów położonych najbliżej Kielc. Jest w ogóle niezagospodarowany. Odpowiada to wędkarzom, którzy mogą się zaszyć z wędką w chaszczach, z dala od cywilizacji i mają tam święty spokój. Dla rodzin przyjeżdżających z Kielc z dziećmi, które chcą się popluskać w wodzie, nie jest to dobre miejsce. Brakuje urządzonego kąpieliska z wyznaczonym miejscem do bezpiecznej kąpieli. Woda nie jest badana przez sanepid, ponieważ dla niego akwen nie istnieje. Nie ma toalet, budki, w której można by kupić coś do picia czy wypożyczalni sprzętu do pływania.

CZAS NA ZMIANY

To może się zmienić, ponieważ w Urzędzie Miasta w Kielcach leży gotowy plan zagospodarowania przestrzennego "Kielce Wschód", obejmujący także teren wokół akwenu w Mójczy.

- To największy plan, jaki do tej pory został zrobiony w Kielcach - informuje Anna Remi-Krawczyk z Biura Planowania Przestrzennego w kieleckim Urzędzie Miasta. - Obejmuje aż 307 hektarów terenu.

Akwen ma pełnić rolę przeciwpowodziową, ale także rekreacyjną. Od wschodu pozostaną grunty niezagospodarowane, a więc lasy i łąki oraz rozlewisko Lubrzanki. To są tereny zalewowe i nie można ich zabudować. Po drugiej stronie rzeki zabudowa jest już dopuszczona. W niedalekiej odległości od Lubrzanki przewidziany jest niewielki teren pod domki letniskowe. Dalej znajduje się działająca stadnina koni, przy której też zarezerwowano teren pod infrastrukturę rekreacyjną.

Jednak nie mogą to być duże obiekty. To miejsce na niewielki pensjonat czy punkty gastronomiczne. Za nimi zostawiono kolejną zieloną enklawę, gdzie człowiek nie może ingerować. Kolejne działki architekci przewidzieli pod obiekty sportowe, takie jak korty tenisowej, boiska czy place zabaw. A obok nich zaprojektowany jest największy teren pod usługi turystyczne. Mogą tu powstać hotele, pensjonaty i towarzyszące im obiekty umilające życie podczas letniego wypoczynku.

Wokół zbiornika biegnie pas o szerokości 100 metrów, którego nie można zabudować. Wszelkie inwestycje są możliwe dopiero poza nim.

KIEDY TO BĘDZIE?

Kiedy zmieni się oblicze akwenu w Mówczy?
- Trudno powiedzieć. Miasto nie ma tam działek. Teren należy do prywatnych osób i zwykle w rękach jednej osoby znajduje się niewielki areał. Dlatego potrzebny jest inwestor, który skupi części gruntu i zagospodaruje go zgodnie z planem - informuje Anna Remi-Krawczyk.

Dojazd do akwenu jest przewidziany ulicą Sybiraków. Ale w planie jest uwzględniona budowa przedłużenia Bohaterów Warszawy aż do cmentarza w Cedzynie, który zostanie rozbudowany aż o 25 hektarów. Wokół nekropolii powstanie droga, przy której zaprojektowano parkingi służące zarówno osobom odwiedzającym groby, jak i akwen w Mójczy.