Jak najszybciej przejechać przez Radom? Na rowerze! - przekonują miłośnicy czterech kółek. Dla wielu pozostanie to tylko teorią, bo w mieście nie ma ścieżek. Nie każdy ma tyle odwagi, żeby jechać między samochodami.
Ci, którzy się boją, wbrew przepisom, jeżdżą chodnikami. O tym, jak może to być niebezpieczne przekonała się kilka dni temu jedna z naszych czytelniczek.
ZDERZENIE
W sobotę Jolanta Guzal wyszła na spacer ze swoim psem. Na przejściu dla pieszych przy ulicy Czachowskiego potrąciła ją rowerzystka. - Uderzenie nie było mocne, ale mam chory kręgosłup i dlatego konsekwencje wypadku są poważne - opowiada Jolanta Guzal.
Jak dodaje nasza czytelniczka, kobieta jechała po chodniku, a na przejściu nie zsiadła z roweru. - Rozumiem ludzi, którzy tak jeżdżą, bo sama nie odważyłabym się wyjechać na ulicę. Dlatego apeluję do naszych władz, aby zaczęły budować ścieżki dla rowerzystów - dodaje pani Jolanta.
NA PAPIERZE
Nowe ścieżki pozostają wciąż marzeniem dla rowerzystów. Są za to "oczkiem w głowie" urzędników. Niestety, tylko w na papierze, w planach i koncepcjach. Ostatnią przygotowała Miejska Pracownia Urbanistyczna. - Miasto zapłaciło za nią osiem tysięcy, tylko jakoś nikt jej nie realizuje - mówi Sebastian Pawłowski. - Przykład to choćby wyremontowana właśnie ulica Kelles - Krauza. Miała być przy niej ścieżka, wiodąca przez Leśniczówkę i osiedle nad Potokiem do planowanego Słonecznego Centrum przy ulicy Chrobrego.
Były też obietnice wybudowania trasy wzdłuż ulicy Mickiewicza, albo od skansenu wzdłuż Mlecznej do Lasu Kapturskiego. Mówiono również o ścieżce wzdłuż Grzecznarowskiego z Ustronia do centrum.
ZA WĄSKO
Tymczasem Miejska Pracownia Urbanistyczna przygotowuje całkiem nowy projekt ścieżek rowerowych w Radomiu. Na razie jest za wcześnie, żeby mówić o szczegółach. - Przy okazji budowy nowych ulic będą one brane pod uwagę - mówi Katarzyna Piechota, rzecznik prasowy prezydenta Radomia. - Nie wszędzie jednak jest to możliwe, chodzi na przykład o to, że wzdłuż ulic z terenami miejskimi graniczą prywatne działki, które trzeba byłoby wykupić.
Katarzyna Piechota tłumaczy też, dlaczego trasy rowerowej nie ma przy ulicy Kelles - Krauza. Okazuje się, że na przeszkodzie stanęły drzewa. - Po pomiarach okazało się, że trzeba by je wszystkie wyciąć - informuje rzecznik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?