Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odsłaniają cmentarz

Lidia Cichocka
Ekipa oczyszcza palenisko, które znajdowało się w środku chaty. Ciemna plama po prawej to najprawdopodobniej ślad po wejściu do ziemianki. Ze ściany wystają piszczele, szczątki kolejnego zmarłego.
Ekipa oczyszcza palenisko, które znajdowało się w środku chaty. Ciemna plama po prawej to najprawdopodobniej ślad po wejściu do ziemianki. Ze ściany wystają piszczele, szczątki kolejnego zmarłego. A. Piekarski
16 grobów i trzy zniszczone sekatory taki jest m.in. plon wykopalisk na placu św. Wojciecha w Kielcach.

Jak informowaliśmy, archeolodzy po czterech miesiącach przerwy wrócili na Plac Świętego Wojciecha w Kielcach, by zbadać najstarsze ślady osadnictwa w naszym mieście. Trafili na cmentarz.

- Odsłaniamy kolejne warstwy, bo chcemy dojść do tej najstarszej, na poziomie odsłoniętych zimą belek wyznaczających zrąb zabytkowej chaty - wyjaśnia prowadzący badania archeolog Waldemar Gliński. - Natrafiliśmy na 16 pochówków, co nie jest dziwne, bo przecież jesteśmy na przykościelnym cmentarzu.

Ciała w różnych kierunkach

Groby znajdują się na różnej głębokości, ciała zmarłych składano w bardzo różnych kierunkach. Jednak, jeśli datowanie odkrytych zimą grobów było łatwe, bo znaleziono w nich medaliki, to te obecnie odkrywane są bez wyposażenia. - Ponieważ znajdują się głębiej niż tamte z XVIII wieku zakładam, że są ciut starsze i mogą pochodzić z XVII wieku - mówi Waldemar Gliński.
Nie badanie cmentarza jest jednak celem prac ekipy. Archeologów interesuje dom pochodzący najprawdopodobniej z XI wieku. - Dzięki temu, że rozebrano kościelny mur mogliśmy odsłonić ciąg dalszy belki od strony zachodniej. Znaleźliśmy tam kolejny fragment tzw. ceramiki białej datowanej na XI-XIII wiek. To denko z wylewem - nie kryje zadowolenia ze znaleziska Gliński. Wśród fragmentów skorup, chociaż jest ich mniej, jest i dno naczynia ze znakiem warsztatu garncarskiego.

To półziemianka?

Archeologów intrygują także dwie ciemne plamy od strony wschodniej. Najprawdopodobniej to ślad po wejściu do chaty. - Moim zdaniem była to półziemianka - dom wkopany w ziemię - wyjaśnia Gliński.

Teraz przed ekipą trudne zadanie: trzeba usunąć 2,5-metrową warstwę ziemi z kościelnego placu, by dotrzeć do interesującego ich poziomu. Chałupa najprawdopodobniej sięga w głąb kościelnego placu, jej węższy bok miał cztery metry długości, więc szerszy może sięgać 5-6 metrów. Już trzy sekatory zniszczono w ciągu tygodnia, bo korzeni roślin jest bardzo wiele.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie