Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co będzie z wcześniakami?

Rafal Adamski
Pusty inkubator za kilka dni stanie się normalnym widokiem na rzeszowskim oddziale neonatologii
Pusty inkubator za kilka dni stanie się normalnym widokiem na rzeszowskim oddziale neonatologii R. Adamski
Lekarze nie cofnęli wypowiedzeń, oddziały do likwidacji. A małych pacjentów trzeba przewozić.

Kilka oddziałów Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego numer 1 w Rzeszowie za kilka dni zostanie bez lekarzy. Czy jednak dojdzie do ewakuacji chorych? Najbardziej prawdopodobne jest to oddziale intensywnej terapii noworodków czyli neonatologii.

W ostatnich dniach kilkudziesięciu lekarzy wycofało wypowiedzenia. Natomiast ponad dwudziestu je podtrzymało. W tej sytuacji od 1 września neurologia, neonatologia i onkologia (jednak bez hematologii) przestają działać, natomiast okulistyka poważnie ogranicza działalność. Pacjenci z tych oddziałów zostaną wypisani, a nowych od dłuższego czasu nie przyjmowano.

U NOWORODKÓW NAJGORZEJ

Największym problemem jest neonatologia. Leży tam jedenaścioro małych pacjentów. W szpitalach w Lublinie są dla nich miejsca. Dyrektor szpitala Bernard Waśko zapewnia, iż znajdą się karetki ze specjalistycznym wyposażeniem, którymi można je przewieźć. Czasu jest mało. Ale lekarze odmawiają udziału w transporcie i deklarują, że zostaną nawet, gdy skończy się okres wypowiedzenia.
- Nie zgodzę się na to, gdyż zabrania tego kodeks pracy - mówi dyrektor Waśko. - W tej chwili problemem jest nakłonienie lekarzy do udziału w transporcie.
Bernard Waśko uważa, że do porozumienia ze strajkującymi doszłoby, gdyby nie Zdzisław Szramik, jeden z liderów Związku Zawodowego Lekarzy.
- Reprezentują interes lekarzy i mam do tego pełnomocnictwa - odpowiada Szramik. - To nie pierwsze kłamstwo dyrektora Waśki i próba zdyskredytowania mojej osoby.

W "DWÓJCE" ROZMAWIAJĄ

Do porozumienia nie doszło także w Szpitalu Wojewódzkim numer 2 Rzeszowie przy ulicy Lwowskiej, czyli "na górce". - We wtorek będziemy kontynuować rozmowy - mówi Janusz Solarz, dyrektor "dwójki". - W dalszym ciągu mam ponad 90 wypowiedzeń.

W "dwójce" w siedmiu oddziałach lekarze pracują na kontraktach, więc nie strajkują. Natomiast na neonatologii wypowiedzenia nie złożyła pani ordynator. Razem ze stażystami ma zapewnić opiekę wcześniakom.
- Jestem ostrożnym optymistą - mówi Zdzisław Szramik, szef komitetu strajkowego w w szpitalu "na górce". - Szanse na porozumienie są.

PERSONEL NA BEZROBOCIE

Po zaproponowanych podwyżkach lekarz z II stopniem specjalizacji zarabiałby łącznie na pewno ponad 10 tysięcy, a neonatolog ponad 13 tysięcy złotych. Części lekarzy jednak to nie zadowala.
Jeśli oddziały będą zamykane, to trzeba zwolnić także niższy personel, to jest pielęgniarki, salowe, techników. To także koszt dla szpitala, gdyż trzeba zapłacić odprawy. - Jeśli zostanę zwolniona, to zostaje mi tylko praca w hipermarkecie - mówi jedna z pielęgniarek neonatologii.

Działania lekarzy wywołują oburzenie wśród niższego personelu. Ich związki zawodowe także mówią o proteście. - Wzrost wynagrodzenia tylko dla lekarzy doprowadzi do kolejnych napięć. Jeżeli dyrektorzy poszczególnych placówek służby zdrowia nie zechcą w jak najszybszym czasie rozmawiać z innymi grupami zawodowymi, to może dojść do strajku - uważa Hubert Polak, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Techników Medycznych Elektroradiologii Region Rzeszów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie