Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Myśliwy zastrzelił nasze psy!

Sławomir Czwal
Przecież te psy nikomu nie przeszkadzały. Po co on do nich strzelał - mówi Wiesława Szwedo z miejscowości Szwedy, w powiecie niżańskim
Przecież te psy nikomu nie przeszkadzały. Po co on do nich strzelał - mówi Wiesława Szwedo z miejscowości Szwedy, w powiecie niżańskim S. Czwal
Trzymiesięczny Ares oraz dwulatek Tobi zginęły z rąk myśliwego. Sprawą zajęli się już policjanci i prokuratura.

- Kiedy myśliwy zobaczył nas, to jak tchórz uciekł do lasu - mówi opowiada Wiesława Szwedo, właścicielka czworonogów.

Do tragicznego zdarzenia doszło w miniony czwartek nieopodal miejscowości Szwedy. Było parę minut po godzinie 14-tej kiedy padły pierwsze strzały w kierunku Aresa i Tobiego.

ZASTRZELIŁ I UCIEKŁ
- Poszliśmy z mężem poprawiać ogrodzenia tak, aby zwierzyna z lasu nie wchodziła na pole - opowiada Wiesława Szwedo z miejscowości Szwedy w powiecie niżańskim. - Psy poszły razem z nami. Nagle usłyszeliśmy strzał. Jeden z psów zaczął skomleć. Zaczęliśmy biec w jego kierunku. Po chwili padł drugi strzał. Kiedy myśliwy zobaczył nas natychmiast zaczął uciekać w stronę lasu. Nie zdołaliśmy go dogonić - mówi kobieta.

To już piąty pies Państwa Szwedo zastrzelony przez myśliwych. Tym razem już nie odpuścili i chcą sprawę doprowadzić do końca. O zdarzeniu powiadomili policję i prokuraturę.

- Ares nie miał więcej niż cztery miesiące, a Tobi około dwóch lat - dodaje Wiesława Szwedo. - Te psy nikomu i niczemu nie zagrażały - mówi.
NIE SĄ BEZKARNI
- Myśliwi mogą zwalczać tylko psy zdziczałe i pozostające bez dozoru człowieka w odległości większej niż 200 metrów od zabudowań mieszkalnych - mówi Grzegorz Bielawski, inspektor Towarzystwa "Pogotowie dla Zwierząt" w Trzciance. - Psy muszą też stanowić zagrożenie dla zwierząt i ludzi, a przed odstrzałem musi zostać podjęta uchwała koła łowieckiego na taki strzał i strzelać mogą tylko osoby wyznaczone. Wcześniej też musi być dokonana ocena zagrożenia. Tak mówi prawo a w praktyce wygląda to jednak całkiem inaczej - stwierdza Bielawski.

- Zajmiemy się tą sprawą. Pomożemy właścicielce w skutecznym dochodzeniu swoich praw, a przede wszystkim w ukaraniu tych, którzy złamali prawo - dodaje Grzegorz Bielawski, inspektor Towarzystwa "Pogotowie dla Zwierząt" w Trzciance.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie