Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życie prywatne poseł Okły-Drewnowicz

Paulina Strojna
Cała rodzina w komplecie na fotelu w salonie: pani poseł, mąż Grzegorz, Mikołaj i Weronika.
Cała rodzina w komplecie na fotelu w salonie: pani poseł, mąż Grzegorz, Mikołaj i Weronika. D. Łukasik
Odwiedziliśmy ją w rodzinnym domu w Skarżysku-Kamiennej.

- Lubię rzeczy niekonwencjonalne i często robię coś na przekór. Jeśli jest coś wbrew mnie nie dopasuję się do tego - mówi o sobie Marzena Okła-Drewnowicz, posłanka - debiutantka z naszego województwa.

Już na klatce schodowej słychać śmiechy i wrzaski siedmioletniego Mikołaja i trzyletniej Weroniki. "To dwa żywe srebra" pani poseł. W białym bloku, który jest otoczony lasem mieszka pani Marzena z mężem Grzegorzem oraz swoimi niezwykle energicznymi pociechami.

WESOŁE OGNISKO DOMOWE

Mikołaj i Weronika na początku nieśmiało przyglądali się obcym. Jednak szybko się rozkręcili. Biegali po salonie i hałasowali - U nas jest zawsze tak wesoło - śmieje się pani Marzena.

Ostatnio ma trochę zaległości rodzinnych, bo często bywa w Warszawie. Jednak stara się wynagrodzić dzieciom oraz mężowi swoją nieobecność. Najlepiej wychodzi to wtedy, kiedy spędzają czas poza domem, gdy całkowicie mogą się sobą nacieszyć, bez zbędnych czynności. - W domu jest zawsze coś do zrobienia. Trzeba ugotować, posprzątać. A ja uwielbiam być tylko z dziećmi i mężem - opowiada pani poseł.

CODZIENNOŚĆ

Pani Marzena ma wielkie wsparcie w mężu, który trochę narzeka, że ciągle jej nie ma w domu. - Nawet jak jest w Skarżysku, to wieczorami spotyka się z ludźmi, którym pomaga robić różne projekty - mówi pan Grzegorz, który doskonale radzi sobie w kryzysowych sytuacjach. Pani Marzena wspomina Dzień Dziecka. Wróciła późno z pracy bez prezentów dla dzieci. - Otwieram drzwi, a tu syn z córką krzyczą, że dostali rolki oraz hulajnogę od mamy i taty. To sprawka męża, na którym mogę bezgranicznie polegać - mówi posłanka.

Codziennie mąż pani poseł zawozi Mikołaja do szkoły, jeśli nie ma żony, to także go przywozi. Z kolei córką opiekuje się mama pani Marzeny, która także z nimi mieszka. - Oboje późno wracamy, więc mamę czasami wspiera młoda dziewczyna, która bawi się z dziećmi - opowiada.

Pani Marzena z mężem tworzą zgrany duet. Dzielą się obowiązkami. Razem sprzątają, gotują. Pani poseł przyrządza potrawy pod gust dzieci: spaghetti, naleśniki. Ciast nie piecze, oprócz szarlotki, którą lubi Mikołaj. - Mąż ubolewa, że syn lubi tylko szarlotkę - śmieje się pani poseł.

ŚLEDZIE NA DOWÓD MIŁOŚCI

Pani poseł zdradza, że... uwielbia jeść. Zimą podjada słodycze w czekoladzie i domieszką alkoholu przed kominkiem, a latem na tarasie. Tę miłość do słodkości odziedziczyła po niej Weronika. Dlatego wszystkie cukierki, batony, ciasteczka są schowane w specjalnym pudełku, które stoi na komodzie. Pani Marzena lubuje się też w różnego rodzaju rybach. Jej ulubionymi są śledzie pod każdą postacią. Z kolei pan Grzegorz nie przepada za nimi. - Kiedyś mąż zjadł śledzia, co było wielkim poświęceniem. Żartowaliśmy, że udowodnił tym, że mnie kocha - śmieje się posłanka.

SPONTANICZNA DUSZA

Pani Marzena jest optymistką o wielkiej dawce energii. Lubi spontaniczność i odrobinę szaleństwa. Nawet w wolnych chwilach, przy spotkaniach z przyjaciółmi, załatwia różne sprawy, przykładowo doradza im w napisaniu wniosków. Dlatego żyje z dnia na dzień i nie snuje planów na przyszłość. - Mąż już nawet nie pyta mnie jak spędzimy sylwestra, bo wie, że i tak w ostatniej chwili coś zaplanuję i wymyślę - opowiada pani Marzena. - Nie przepadam za balami, ale jak widzę, że sąsiedzi się szykują i przymierzają piękne kreacje, wtedy zmieniam zdanie i już mam ochotę gdzieś pójść.

SAMA DLA SIEBIE

Rzadko tak się zdarza, że pani Marzena ma chwilę tylko dla siebie. Wtedy wykorzystuje ją na pogłębianie swojej wiedzy - czyta literaturę samorządową. Ostatnio coś się zmieniło, bo sięgnęła po innego typu książki. - Do Warszawy jeżdżę pociągiem i w drodze czytam książki przygodowe, które są dołączane do prasy - mówi. - Czasem mnie irytują, ale ogólnie potrafię się przy nich odprężyć.

NASZE MIEJSCA

Cała rodzina lubi zwiedzać. Najbliżej mają do lasu, który jest tuż przed ich domem. Tam często spacerują. Chodzą też do sąsiedniej pizzerii, przy której znajduje się plac zabaw. - Moje miejsca są związane z rodziną. Chodzę tam, gdzie mogą bawić się dzieci - dodaje pani poseł.

Bardzo często organizują rodzinne wycieczki na Święty Krzyż. Jeżdżą też do Chęcin. Tam spacerują po górach, strzelają z łuku i oglądają eksponaty. Mikołaj lubi tam jeździć, bo przymierza zbroje, ogląda miecze i tarcze rycerskie.

ŚWIĄTECZNY KLIMAT

Zbliżają się święta, które państwo Drewnowiczowie spędzą w rodzinnym gronie. Kolację wigilijną dla wszystkich przygotuje pani poseł ze swoją mamą. Pierwszego dnia świąt cała gromada odwiedzi rodzinny dom pana Grzegorza, a w drugi dzień pojadą do siostry pani poseł.

Sylwester wyjątkowo w tym roku jest zaplanowany. Po świętach pani poseł z dziećmi i mężem wyjeżdżają. - Myśleliśmy, żeby pojechać w góry - mówi pan Grzegorz. I dowiaduje się, że jego żona chyba zmieniła zdanie. - Ostatnio pomyślałam, żeby jednak wybrać morze - śmieje się pani Marzena.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie