Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na sześć lat do więzienia

Marcin Radzimowski
Zapadł prawomocny wyrok w sprawie tragicznego wypadku gimnazjalistów, skazujący kierowcę busa na sześć lat więzienia.
Zapadł prawomocny wyrok w sprawie tragicznego wypadku gimnazjalistów, skazujący kierowcę busa na sześć lat więzienia. Archiwum
Sześć lat spędzi w więzieniu 29-letni Artur C. z Gorzyc, kierowca busa wiozącego gimnazjalistów z Zaleszan i Turbi (powiat stalowowolski).

To on w ocenie sądu doprowadził do katastrofy drogowej w Deszcznie koło Gorzowa Wielkopolskiego, czego skutkiem była śmierć trojga dzieci.

Wczoraj Sąd Apelacyjny w Rzeszowie utrzymał w mocy orzeczenie tarnobrzeskiego Sądu Okręgowego, który w marcu tego roku uznał winę kierowcy busa. Wyrok jest już więc prawomocny. W uzasadnieniu orzeczenia sąd apelacyjny podkreślał, że sąd pierwszej instancji właściwie ocenił drobiazgowo zebrany materiał dowodowy.

Uznał też, że kara dla Artura C. jest surowa, ale nie rażąco surowa.
Oprócz kary więzienia, kierowca busa na sześć lat straci prawo jazdy, będzie też musiał zapłacić symboliczne odszkodowania rodzinom ofiar - po pięć tysięcy złotych, oraz rodzicom kilkorga rannych gimnazjalistów nawiązki - po dwa, trzy tysiące złotych.

Dwa razy początek

Proces w tej sprawie rozpoczynał się dwukrotnie - początkowo przed Sądem Rejonowym w Stalowej Woli, jednak po pierwszej rozprawie zorientowano się, że sprawa dotyczy "katastrofy", więc powinien odbywać się przed sądem okręgowym. Zwrócono akta do Gorzowa Wielkopolskiego, ale po złożonym przez Gorzów odwołaniu gdański Sąd Apelacyjny przekazał sprawę do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu (prawie wszyscy świadkowie mieszkają na terenie okręgu).
W sprawie oskarżony był także kierowca tira, z którym zderzył się bus, jednak sprawa wobec niego została umorzona (popełnił wykroczenie nadmiernie szybkiej jazdy, ale karalność uległa przedawnieniu).

Ciekawe w procesie było to, że sporządzano aż trzy opinie biegłych. Jedna z nich była wręcz kompromitująca dla "specjalistów", którzy opinię o stanie technicznym ciężarówki wydali nie widząc nawet tego auta na oczy. Sąd zlecił wykonanie kolejnej ekspertyzy innemu zespołowi biegłych.

Nie dostosował, nie zachował

Sąd skazując Artura C. uzasadniał, że był on świadomy tego, że wiezie kilkanaście innych osób, pomimo tego łamał przepisy ruchu drogowego. Chociażby wykonując gwałtowne skręty, czym "budził" śpiących pasażerów. Oskarżony nie dostosował ani prędkości, ani nie zachował bezpiecznej odległości przed poprzedzającym go samochodem. To zmusiło go potem do wykonania awaryjnych manewrów, które zakończyły się tragicznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie