- Jak mamy teraz jechać na akcję? Złodzieje ukradli nam sprzęt, który gromadziliśmy przez całe lata - mówią rozgoryczeni strażacy z Makowca.
Złodzieje włamali się do strażnicy w nocy. Najpierw unieruchomili system alarmowy. Potem wyłamali boczne drzwi, prowadzące do poszczególnych pomieszczeń w remizie.
DROGI SPRZĘT
W pokoju administracyjnym zauważyli metalową szafę. Rozpruli zamki i ze środka zabrali około 500 złotych. - Były to pieniądze przeznaczone na paliwo do wozu strażackiego - pokazuje Andrzej Fijałkowski, członek Zarządu Ochotniczej Straży Pożarnej w Makowcu.
Włamywacze wynieśli także komputer, czajniki i przewody. Potem weszli do garażu, gdzie stał wóz bojowy. Na samochodzie był drogi sprzęt, używany do ratowania. - Zabrali wszystko, co najpotrzebniejsze w naszej pracy. Ukradli choćby pompę pływakową do wypompowywania wody z zalanych piwnic czy podwórek. Teraz nie mamy z czym jechać na akcję - mówi Fijałkowski.
NIE MAMY CZYM RATOWAĆ
Zginęły także nożyce hydrauliczne, rozpieraki, pompa hydrauliczna, agregat prądotwórczy, profesjonalne piły do cięcia betonu, stali, drewna, a nawet kosiarki do trawy. W sumie to sprzęt warty ponad 60 tysięcy złotych. - Kompletowaliśmy go kilka lat. Teraz znów musimy kilka lat się dorabiać. Najbardziej bulwersujące jest to, że ten sprzęt może uratować komuś życie, a my go nie mamy - mówi Andrzej Fijałkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?