Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brzydkie zabawy dzieci

Iwona Rojek
Kiedy dziecko jest  zaniedbane przez swoich rodziców, odczuwa tęsknotę, lęk, niepokój i nieraz mimowolnie zaczyna się onanizować, aby usunąć napięcie.
Kiedy dziecko jest zaniedbane przez swoich rodziców, odczuwa tęsknotę, lęk, niepokój i nieraz mimowolnie zaczyna się onanizować, aby usunąć napięcie. archiwum
Coraz więcej przedszkolaków onanizuje się. Powodem mogą być niezaspokojone potrzeby emocjonalne, dzieci czują się samotne.

Dlaczego to robią?

Dlaczego to robią?

Onanizm może być wywołany przypadkowym doświadczeniem dziecka, które jako przyjemne skłoniło je do powtarzania go i utrwaliło się, lub też naśladowaniem zachowania się starszych dzieci jako formy "zabawy". Czasem córki są huśtane przez ojców na nodze lub noszone na plecach i wtedy mimowolnie mogą odkryć, że to im sprawia przyjemność.

Przedszkolaki onanizują się niekoniecznie po to, żeby rozładować napięcie seksualne, ale dlatego, że mają niezaspokojone potrzeby emocjonalne, że czują się samotne.

Dostrzeżenie przez rodziców, że ich małe dziecko dotyka intymnych miejsc ciała, onanizuje się, budzi w nich bardzo silne uczucia. Wstydzą się tego, czasami ukrywają nawet przed współmałżonkiem, niektórzy rodzice obawiają się najgorszego, że córka " wyprawiając takie rzeczy" może wyrosnąć na prostytutkę, a syn na pedofila lub geja.

Moje dziecko?
Takie rzeczy?!

Jeszcze gorsze reakcje pojawiają się u rodziców, gdy na problem zwrócą im uwagę nauczycielki z przedszkola. Reagują często agresywnie, denerwują się i zapierają, że ich pociecha w domu czegoś takiego nie robi. Takie gwałtowne reakcje opiekunów dziecka wynikają często z tego, iż rodzice uważają, że ktoś zarzuca im, że w ich w ich rodzinie może dochodzić do molestowania seksualnego i stąd onanizm dziecka, a takiego związku wcale nie musi być.

Psycholog Agnieszka Kania potwierdza, że faktycznie bywa, że gdy dziecko jest molestowane, wtedy szybciej odkrywa swoją seksualność, ale są to rzadkie przypadki, bo przeważnie dzieci onanizują się z zupełnie innych powodów. Małe dzieci nie mają potrzeb seksualnych, więc nie rozładowują w ten sposób napięcia seksualnego.

Jak pomóc dziecku?

Jak pomóc dziecku?

Wykonaj badania bakteriologiczne narządów płciowych i kału, aby wykluczyć zakażenia, które powodują swędzenie.
Wyeliminuj zbyt ciasne ubrania, zwłaszcza bieliznę.
Zadbaj by dziecko kładło się spać zmęczone i wstawało od razu po przebudzeniu się.
Podczas zasypiania zamiast pilnować, gdzie dziecko trzyma ręce, daj mu do rączki ulubioną zabawkę.
W ciągu dnia pilnuj, by dziecko było aktywne, spędzało czas na zabawach ruchowych, na świeżym powietrzu.
Możesz prowadzić ćwiczenia podwyższające u dzieci samokontrolę, np. mobilizować do rezygnacji ze zjedzenia słodyczy przez pół godziny.
W przypadkach opornych na takie działania zaleca się wizytę u psychologa lub seksuologa dziecięcego.

- Od jakiegoś czasu zauważyłam, że 5 letnia dziewczynka z mojej grupy ciągle pociera się o stolik w intymne miejsca i postanowiłam powiedzieć o tym jej mamie - opowiada pracownica jednego z przedszkoli. - Zrobiła mi wielką awanturę, że przypisuję jej córce takie bezeceństwa, gdy tymczasem ona jest grzeczną i spokojną dziewczynką.

To, że reakcje rodziców na tego typu doniesienia są zwykle nieprzyjazne potwierdza psycholog Jolanta Tąporowska, która często wizytuje przedszkola. - Spośród wszystkich rodziców, z którymi poruszyłam ten temat tylko jedna matka wykazała pełne zrozumienie, radziła się, co można zrobić, żeby rozwiązać ten problem - mówi psycholog. - Okazało się, że jej 5 letnia córeczka jest bardzo szybka i zdolna, błyskawicznie radziła sobie ze zleconymi zadaniami w przedszkolu, a potem gdy zaczynała się nudzić, dotykała się w intymne miejsca. Doszłyśmy do wniosku, że dobrze będzie dołożyć jej zajęć, żeby jej uwaga została skierowana w zupełnie inną stronę. Terapia okazała się skuteczna. Nieraz można powiedzieć dziecku, żeby tego nie robiło, bo się czymś zakazi i będzie je bolało, ale nie wyśmiewać go.

Z nudów, lęku,
samotności

Psycholog Agnieszka Kania wyjaśnia, że onanizm jest normalnym zjawiskiem na pewnym etapie rozwoju dziecka, kiedy odkrywa ono swoje ciało. - Nie należy tego problemu demonizować, ani tym bardziej zawstydzać przedszkolaka i wywoływać w nim poczucia winy. Z drugiej strony kiedy 6 letni chłopiec każe dotykać swojego siusiaka innym dzieciom, nie można tego tak zostawić. Najlepszym sposobem jest odwrócenie jego uwagi od tego zajęcia i przeanalizowanie, co może być przyczyną takiego zachowania malucha - radzi psycholog.

A takich powodów może być wiele. Np. stany zapalne, grzybice, narządów płciowych, owsiki czy stulejka u chłopców i wtedy, gdy występuje swędzenie dziecko pociera narządy. Również unieruchomienie dziecka wskutek choroby w łóżku i związana z tym nuda, częste noszenie na barana, huśtanie na nodze, na koniu na biegunach, albo przesadnie grube ubranie prowadzące do przegrzania i swędzenia ciała. Masturbacja może mieć też poważniejsze źródło, może służyć rozładowaniu napięcia psychicznego, lęku, poczucia zagrożenia, osamotnienia. - W obecnych czasach, gdy rodzice wyjeżdżają do pracy za granicę i zostawiają dzieci pod opieką rodziny, albo są cały dzień zajęci pracą, dzieciaki mogą onanizować się, bo odczuwają lęk, niepokój, napięcie - ostrzega Agnieszka Kania.

Często onanizują się dzieci wrażliwe, a także odrzucone przez najbliższych, samotne, depresyjne. - Niekiedy zarówno choroba sieroca jak i onanizm zdarzają się u wychowanków domów dziecka - mówi psycholog Tąporowska. - Gdy dziecko nie może sobie poradzić z brakiem miłości, może uciekać się do takich zachowań.

Podejść ze
zrozumieniem

Psycholożki wyjaśniają, że onanizm sam w sobie nie jest szkodliwy, ale może narazić dziecko na izolację, odrzucenie przez grupę i dorosłych a koncentracja dziecka na bezproduktywnym zajęciu oraz utrwalenie tego przyzwyczajenia może pociągnąć negatywne skutki. Dlatego tak wielkie znaczenie ma podejście do tego problemu przez rodziców, nauczycieli w przedszkolach i pomocy przedszkolnych.

- W każdym wypadku najważniejsze jest poznanie przyczyny onanizmu, a potem zachowanie spokoju i duża cierpliwość w stosunku do dziecka, by stopniowo odzwyczajać je od tych zachowań - podkreśla Agnieszka Kania. - Często takie przyzwyczajenia mijają same, gdy otoczenie nie przywiązuje do nich nadmiernej wagi. Niekorzystne i szkodliwe dla rozwoju emocjonalnego dziecka, a nawet prowadzące do nerwicy, jest zawstydzanie go, wywoływanie w nim poczucia winy i strachu przed karą fizyczną. Stałe przypominanie o tym, że robi coś złego, tylko utrwala niepożądany nawyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie