Świętokrzyski wilk
Świętokrzyski wilk
Jest drapieżnikiem żyjącym stadnie w watahach liczących od kilku do kilkunastu osobników. Dorasta do półtora metra długości ciała i 90 kilogramów wagi. Poluje stadnie, jego ofiarami są najczęściej duże zwierzęta, jak sarny, dziki i jelenie. W Polsce liczebność wilków szacuje się na kilkaset sztuk. Najwięcej jest ich w Karpatach i wschodniej Polsce. Kilka lat temu pojawiły się w województwie świętokrzyskim, udokumentowana jest obecność watahy na terenie Nadleśnictwa Suchedniów.
Wataha w suchedniowskich lasach nie jest już jedyną w Górach Świętokrzyskich. Leśnik Artur Milanowski potwierdza, że w okolicach Bodzentyna żyją wilki. Ich ślady spotykano także w okolicach Mostek w gminie Suchedniów. Na razie nie wiadomo, ile ich jest.
Do niedawna wilków w naszym regionie nie było, czasem tylko pojedyncze osobniki wędrowały przez świętokrzyskie lasy, nie zatrzymując się na dłużej. Od trzech lat wataha licząca maksymalnie siedem sztuk osiedliła się w suchedniowskich i bliżyńskich lasach. Była to przyrodnicza sensacja.
Badaniem wilków zajął się leśnik Artur Milanowski, pomagał mu pochodzący z Bliżyna naukowiec Roman Gula z Polskiej Akademii Nauk, od lat zajmujący się życiem wilków w Bieszczadach. Ustalono, że te drapieżniki rozmnażają się na naszym terenie. - Część osobników jest po pewnym czasie wyganiana z watahy, bo jeden obszar może wyżywić tylko pewną liczbę wilków, poza tym te zwierzęta instynktownie dbają o wymianę genów w ramach gatunku - wyjaśnia Milanowski.
W Mostkach i na Górze Sieradowskiej
Leśnik nie jest zaskoczony pojawieniem się nowej watahy. - Wiadomo było, że opuszczające stado wilki muszą znaleźć sobie inne miejsce. Znalezienie ich było kwestią czasu. Mniej więcej od roku zaczynały napływać pojedyncze sygnały o spotkaniach z tymi zwierzętami w okolicach rezerwatu Góra Sieradowska koło Bodzentyna. Ślady były widziane także w okolicach Mostek w gminie Suchedniów. Badałem te miejsca, nie ma wątpliwości, że powstała zupełnie nowa wataha w Puszczy Świętokrzyskiej, po drugiej stronie trasy E-7. Prawdopodobnie częściowo jest skoligacona z pierwszą watahą - mówi Artur Milanowski.
Niedługo będą młode
Na razie nie można ustalić, jak liczna jest nowa grupa wilków. Wiadomo, że w maju wadery, czyli samice, będą się szczenić. Leśnik liczy na to, że latem, kiedy wataha będzie skupiona w pobliżu nory z młodymi, uda się policzyć wilki.
Będę próbował stymulacji głosowej, latem wilki odpowiadają na wycie, w Nadleśnictwie Suchedniów ta metoda się sprawdziła i mam nadzieję, że choć z grubsza uda się określić liczebność watahy - mówi Milanowski. Z pojawienia się wilków, które dla ludzi nie stanowią zagrożenia, bo ich unikają, można by się cieszyć i wykorzystać ich obecność do promowania regionu świętokrzyskiego. Tajemnicą poliszynela jest jednak, że konkurentów, jakimi są wilki, chcieliby się pozbyć kłusownicy i nieetyczni myśliwi. Nieoficjalnie wiadomo, że były już podejmowane próby ich wytępienia. Ponoć kilka wilków już zabito, choć to informacje niepotwierdzone.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?