Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec procesu policjantów z "drogówki"

Monika Wojniak
Prokuratura zawnioskowała w sądzie o umorzenie sprawy.
Prokuratura zawnioskowała w sądzie o umorzenie sprawy.
Prokuratura doszła do wniosku, że nie ostoi się jej akt oskarżenia przeciwko policjantom z kieleckiej "drogówki".

I zawnioskowała w sądzie o umorzenie sprawy. - A my przez ostatnie lata mieliśmy z tego powodu złamane życie - nie kryją rozgoryczenia funkcjonariusze.

- Zablokowane awanse, żadnych nagród, premii. Tak wyglądały ostatnie trzy lata - mówią rozżaleni policjanci. Od 2005 roku przed kieleckim Sądem Rejonowym toczył się proces pięciu funkcjonariuszy kieleckiej "drogówki". Prokuratura oskarżyła ich m.in. o to, że zawyżali ilości paliwa wlewanego do baków radiowozów. Nadwyżka, zdaniem prokuratury, miała iść "na lewo". Jest też oskarżenie o kradzież niewielkiej ilości paliwa i zbyt łagodne potraktowanie kierowcy, który przekroczył dozwoloną prędkość. Sprawę wykryło Biuro Spraw Wewnętrznych, czyli tzw. policja w policji. Głównym dowodem były nagrania z podsłuchów telefonicznych. Podsłuchy założono na okoliczność zupełnie innego śledztwa. Sprawa z paliwem wydała się niejako "przy okazji". I to okazało się bardzo istotne. Sąd postanowił nie uznać dowodów z nagrań.
- Podsłuchy można stosować tylko w przypadku konkretnych przestępstw, wyszczególnionych w ustawie o policji. Według stanu prawnego z czasu, który obejmuje akt oskarżenia, zarzucanego policjantom przestępstwa nie było na tej liście - wyjaśnia mecenas Przemysław Gierada, obrońca jednego z oskarżonych. - Stosowana bywa jednak praktyka, że jeśli przy okazji podsłuchu przy "katalogowym" przestępstwie wyjdzie na jaw inne, nie znajdujące się na liście, to tę sprawę wyłącza się do odrębnego postępowania i podsłuch jest w niej dowodem. Tak jak w tym przypadku. Ale Sąd Najwyższy stwierdził, że to niezgodne z prawem.

WSZYSCY PROSZĄ O UMORZENIE

Gdy odpadły podsłuchy, sąd dał czas prokuraturze na uzupełnienie dowodów. Ale przez kilka miesięcy się to nie udało. W środę sąd zakończył więc proces i poprosił o mowy końcowe. Przemówienie pani prokurator było krótkie, ale za to nie pozostawiające wątpliwości. - Wobec zaistniałych okoliczności cofam akt oskarżenia i wnoszę o umorzenie postępowania - powiedziała oskarżycielka. Podkreśliła, że wprawdzie niektóre z zarzucanych czynów można by zakwalifikować nie jako przestępstwo, ale jako wykroczenie - tylko że te wykroczenia przedawniły się dwa lata temu.

W takiej sytuacji obrońcy oskarżonych i oni sami mogli prosić tylko o to samo, co prokurator. Sąd ma ogłosić wyrok w przyszłym tygodniu.
- Czekamy na to z niecierpliwością - mówią policjanci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie