Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Komunalka" zgubiła 400 tysięcy

Adam Ligiecki
- Nie będziemy niczego "zamiatać pod dywan” - zapewniła podczas sesji skarbnik gminy Zofia Nocoń, która ujawniła nieprawidłowości w zakładzie komunalnym.
- Nie będziemy niczego "zamiatać pod dywan” - zapewniła podczas sesji skarbnik gminy Zofia Nocoń, która ujawniła nieprawidłowości w zakładzie komunalnym. A. Ligiecki
W Kazimierzy Wielkiej przez lata przekładano cichaczem pieniądze “z kieszeni do kieszeni"... aż wybuchła duża afera.

Kontrola wykazała, że Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Kazimierzy Wielkiej prowadził nierzetelnie księgi finansowe. Efekt - ponad 400 tysięcy złotych “na minusie".

Afera ujrzała światło dzienne podczas czwartkowej sesji kazimierskiej Rady Miejskiej. Projekt uchwały w sprawie przekształcenia “komunalki" został zdjęty z porządku obrad.

NIEPORZĄDKI W PAPIERACH

- Walczymy z czasem. Od trzech tygodni pracuje zespół złożony z samorządowców, prawników, ekspertów, przygotowując projekt uchwały. Mamy różne, często rozbieżne opinie prawne na ten temat - tłumaczył Adam Bodzioch, burmistrz Kazimierzy Wielkiej. - Nie zdążyliśmy, ale to trudna sprawa. Musimy być porządnie przygotowani do przekształcenia zakładu. Chcemy uniknąć niedociągnięć prawnych.
“Bomba" wybuchła na początku roku, gdy nowa skarbnik gminy Zofia Nocoń zauważyła nieporządki w “papierach" zakładu. Nie było pokrycia w fakturach na wszystkie wydatki. Burmistrz zlecił przeprowadzenie w “komunalce" kontroli zewnętrznej. Jej rezultaty były porażające.

Główny zarzut to nierzetelność w prowadzeniu ksiąg finansowych.
Według stanu na 31 marca 2008 roku, zobowiązania nieściągalne zakładu wynoszą ponad 406 tysięcy złotych. W świetle przepisów o długach nie może być mowy - “komunalka" jest jednostką budżetową gminy, nie zaciągała więc kredytów. Ale znajduje się w głębokim “dołku", do tego utraciła płynność finansową.
Z MIESZKAŃ NA ŚMIECI

Z danych przedstawionych na sesji wynika, że nieprawidłowości w księgowaniu miały miejsce od kilku lat - nawet od 2001, 2002 roku. Pieniądze z dotacji na mieszkania komunalne “szły" na działalność bieżącą (na śmieci) i w ten sposób zawyżano dochody. Można przypuszczać, że odpowiedzialni za gminne finanse... przymykali oko.

- Tych pieniędzy nie zdefraudowano, lecz były inaczej przeznaczane. Nie podawano tego potem w sprawozdaniach finansowych. To tak, jakby przekładać z kieszeni do kieszeni, ale od tego pieniędzy nie przybędzie - ujęła obrazowo Zofia Nocoń. Skarbnik zapowiedziała również, że finanse “komunalki" zostaną uporządkowane: - Nie będziemy niczego “zamiatać pod dywan", sprawa musi być wyjaśniona.

Gmina nie może jednak przekazać pieniędzy wprost na załatanie dziury w budżecie zakładu. Przepisy nie pozwalają na udzielenie “dotacji wstecznej" (za rok 2007 i wcześniejsze). A “komunalka", jako jednostka budżetowa, nie ma osobowości prawnej. Nie może zatem podpisać umowy z bankiem, zaciągnąć kredytów na pokrycie strat.

Burmistrz spotkał się z załogą “komunalki". - Jest wola i determinacja załogi, żeby ten zakład istniał. Chociaż w innej formie, pod inną nazwą - powiedział Adam Bodzioch.

NADZWYCZAJNA W CZWARTEK

Czy tak się stanie, dowiemy się 24 kwietnia. Na czwartek zwołano sesję nadzwyczajną rady i wtedy mają zapaść decyzje o przyszłości, przekształceniu zakładu komunalnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie