Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa pożary, dwie ofiary (zdjęcia)

Aleksander Piekarski
Kielce.   W tym domu przy ulicy Wojska Polskiego śmiertelnemu zaczadzeniu uległa pięcioletnia dziewczynka.
Kielce. W tym domu przy ulicy Wojska Polskiego śmiertelnemu zaczadzeniu uległa pięcioletnia dziewczynka. A. Piekarski
Największy i najtragiczniejszy w tym roku w powiecie kieleckim pożar wybuchł w nocy z piątku na sobotę w Samsonowie.

W ogniu w Samsonowie zginął 69-letni mężczyzna, drugi poszkodowany to jego 70-letni kolega, który trafił do szpitala. W drugim tragicznym pożarze, jaki wybuchł w sobotę w Kielcach, życie straciła pięcioletnia dziewczynka.

Sygnał o pożarze dotarł do kieleckich strażaków w sobotę o godz. 1.15. Pierwsi, którzy dotarli na miejsce, ujrzeli duży budynek mieszkalno-handlowy, na którym płonął dach pokryty blachą. Dom stoi przy drodze wojewódzkiej przebiegającej przez Samsonów. Część jest opuszczona, w kilku pomieszczeniach znajdują się sklepy.

PRZEZ BLACHĘ DO OGNIA

- Blacha na dachu znacznie utrudniała akcję gaśniczą - opowiadał później mł. brygadier Robert Sabat, naczelnik grupy operacyjnej świętokrzyskich strażaków. - Aby dostać się do płonącej konstrukcji, trzeba było używać pił do betonu i stali. Na dodatek dach częściowo runął. Wcześniej jednak ewakuowaliśmy z nieużywanej części budynku, wypełnionego głównie makulaturą i śmieciami, około 70-letniego mężczyznę z objawami zaczadzenia. Po udzieleniu mu pomocy przedmedycznej poszkodowany trafił pod opiekę załogi "erki". Chwilę później w tym samym pomieszczeniu natrafiono na martwego drugiego mężczyznę, w podobnym wieku.

10 GODZIN W AKCJI

W gaszeniu murowanego budynku uczestniczyło 55 strażaków zawodowych z Kielc i z jednostek ochotniczych z Samsonowa, Zagnańska, Ćmińska, Szałasu i Zabłocia. Trudna akcja odbywająca się w strugach deszczu trwała kilka godzin. Ogień obejmował 400 metrów kwadratowych domu. Udało się jednak uratować mienie ze sklepów znajdujących się w budynku. Strażacy też w porę wynieśli z niego cztery butle z propan-butanem. Przed płomieniami uchroniono też sąsiednie zabudowania. Ostatni strażacy odjechali z Samsonowa po 10 godzinach. Oceniają, że przyczyną tragedii było zaprószenie ognia.
Około godziny 4 na miejsce przybył komendant wojewódzki straży pożarnej, st. brygadier Grzegorz Jankowski. - Pod kątem rozmiarów to czwarty, a wśród nich najtragiczniejszy duży pożar w województwie świętokrzyskim - stwierdził komendant. - W styczniu mieliśmy trudną akcję na terenie huty w Ostrowcu, w lutym płonęło 15 hektarów traw przy ul. Piekoszowskiej w Kielcach, a w kwietniu 390 ton sprasowanej słomy na terenie wytwórni brykietów w powiecie buskim.

ZWARCIE W KUCHNI?

Śmiertelny pożar w Samsonowie nie był niestety jedynym. W sobotę rano ogień pojawił się w domu przy ul. Wojska Polskiego w Kielcach. Życie straciło pięcioletnie dziecko.

Ogień w budynku jednorodzinnym pojawił się przed godziną 8. W tym czasie byli w nim pięcioletnia dziewczynka i jej 59-letni dziadek. Z tego co usłyszeliśmy od sąsiadów, wiemy, że rodzice o tej porze pracowali. Pożar objął przedpokój, kuchnię i poddasze. Natychmiast po przybyciu na miejsce strażacy ewakuowali z budynku nieprzytomne już dziecko. Jego opiekun wydostał się z płonącego domu o własnych siłach. Ogień udało się opanować bardzo szybko.

Godzinę później dotarła do nas informacja, że dziecko, które trafiło do szpitala z objawami zaczadzenia, zmarło. Dziadek przebywa w szpitalu. W tym przypadku przyczyną dramatu mogło być zwarcie w jednym z elektrycznych urządzeń kuchennych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie