Akcja była zaplanowana w szczegółach. Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego i policyjni antyterroryści sforsowali drzwi agencji towarzyskiej "Wiena" w Rudniku nad Sanem (powiat niżański). W tym samym czasie w Nisku zatrzymano prawdopodobnie właściciela lokalu.
Nadzorująca śledztwo tarnobrzeska Prokuratura Okręgowa, nie udziela praktycznie żadnych informacji związanych z niedzielnymi wydarzeniami. O tym, że akcja będzie poważna, świadczyła obecność kilkunastu antyterrorystów obok tarnobrzeskiej siedziby CBŚ. To była odprawa, po której przeprowadzono akcję, 50 kilometrów dalej. Byliśmy naocznymi świadkami tego, co się później działo…
Policjanci w agencji
Niemal punktualnie o godzinie 19 pod charakterystyczny domek z zieloną elewacją przy wjeździe do Rudnika nad Sanem, podjechały trzy busy. Z samochodów wyskoczyli antyterroryści i funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego. Hasła: "policja! otwierać!" pozostały bez odzewu.
Drzwi do agencji były zamknięte, dlatego policjanci łomami zaczęli forsować przeszkodę. Po paru chwilach uzbrojeni w broń maszynową "kominiarze" wdarli się do środka…
- Pewnie już z pięć lat ten lokal działa. Każdy w okolicy wie, że są tutaj prostytutki. Zazwyczaj Ukrainki, ale czasami też Polki, młode studentki - mówi jeden z sąsiadów lokalu "Wiena".
Kiedy grupa policjantów była już wewnątrz "domu uciech", w tym samym czasie w Nisku ich koledzy w nieoznakowanym aucie zatrzymali mercedesa. Autem tym podróżowały dwie osoby - kobieta i mężczyzna. Nieoficjalnie wiemy, że zatrzymanie to miało bezpośredni związek z akcją przeprowadzoną w agencji towarzyskiej w Rudniku nad Sanem. Prawdopodobnie mężczyzną tym był właściciel rudnickiej agencji towarzyskiej.
Więcej jutro w "Echu Dnia"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?