Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adamusa nie wpuścili na stadion!

Arkadiusz Kielar
Sławomir Adamus stracił posadę trenera Ruchu Wysokie Mazowieckie, chociaż jego zespół zajmuje pierwsze miejsce w tabeli.
Sławomir Adamus stracił posadę trenera Ruchu Wysokie Mazowieckie, chociaż jego zespół zajmuje pierwsze miejsce w tabeli. M. Radzimowski
Sławomir Adamus, były szkoleniowiec Stali Stalowa Wola, został zwolniony ze swojego ostatniego klubu w niezwykłych okolicznościach.

- Nikomu d… nie będę lizać, mam swoją godność - mówi wprost i "po chłopsku" Sławomir Adamus, były trener drugoligowych piłkarzy Stali Stalowa Wola, który nieoczekiwanie został zwolniony z trzecioligowego Ruchu Wysokie Mazowieckie.
Adamus, były piłkarz "Stalówki", Naprzodu Jędrzejów, Błękitnych Kielce, Korony Kielce, KSZO Ostrowiec i Pogoni Staszów, nie ma szczęścia. Ze Stali, pierwszej prowadzonej samodzielnie przez siebie drużyny, został zwolniony w ubiegłym sezonie, gdy zespół był na 11 pozycji w drugoligowej tabeli, a po zastąpieniu go Albinem Mikulskim stalowowolanie "wylądowali" na 15 pozycji. I musieli bronić się przed spadkiem w barażach. Teraz w Wysokiem Mazowieckiem było jeszcze ciekawiej…

Sławomir Adamus

Sławomir Adamus

Ma 47 lat, jest wychowankiem Naprzodu Jędrzejów, grał także w Błękitnych Kielce, Koronie Kielce, Stali Stalowa Wola, KSZO Ostrowiec, Pogoni Staszów. Jako trener wywalczył awans ze Stalą Stalowa Wola do drugiej ligi w sezonie 2005/2006. Żonaty, żona Maria, córka Patrycja (20 lat).

ZMIENIALI MU GODZINY

Szkoleniowiec objął trzecioligowy Ruch przed obecnym sezonem. I był na najlepszej drodze do wywalczenia z nim awansu, bo zespół jest liderem tabeli. Tym bardziej sensacyjnie zabrzmiały w ubiegłym tygodniu wieści, że po porażce zespołu u siebie z Dolcanem Ząbki 1:3, Adamus stracił posadę.

- Ta porażka nie była głównym powodem mojego zwolnienia - zdradza Sławomir Adamus. - Choć działacze Ruchu faktycznie nie rozumieli, że żaden zespół, nawet Barcelona czy Manchester United, nie ma patentu na wygrywanie. A ja musiałem tłumaczyć się, dlaczego nie wygrywamy wszystkich… sparingów. Ale przede wszystkim nie dawałem sobie narzucić żadnych podpowiedzi z boku. Nawet już nie dotyczących ustalania składu, ale nawet… godzin rozpoczęcia treningów. Miejscowi działacze mi je zmieniali! Zastanawiałem się, czy tego nie rzucić, bo człowiek ma swoją godność. Ale mnie uprzedzono…

MOURINHO SIĘ CHOWA

Były trener Stali przyznaje, że okoliczności jego zwolnienia były, delikatnie mówiąc, "niezwykłe".

- Zostałem zwolniony, gdy zespół był liderem tabeli, miał pięćdziesiąt punktów na koncie, żadna inna drużyna w trzeciej lidze tyle nie miała - mówi Sławomir Adamus. - W Stalowej Woli ze Stalą byłem na jedenastym miejscu w drugiej lidze, działacze marzyli o dziewiątym i zostałem zwolniony, mogłem to jakoś zrozumieć. Ale w Ruchu? Co można zrobić więcej, niż wywindować drużynę na pozycję lidera w tabeli? Wcześniej Ruch był przeciętniakiem, w zeszłym sezonie był piąty. No, ale miejscowi działacze czują się takimi znawcami futbolu, że słynny Mourinho niech się chowa (śmiech).

BYLI "ANIOŁKAMI"

Sławomir Adamus dodaje, że po takich doświadczeniach przybyło mu sporo siwych włosów na głowie.

- Na koniec powiedziałem kilka ostrych słów działaczom Ruchu, to zamknęli przede mną bramę na stadion i nie mogłem pożegnać się z piłkarzami ani zabrać swoich rzeczy - relacjonuje trener. - Czy przewróciło się miejscowym w głowach od nadmiaru pieniędzy? Fakt, że gdy trzeba było kasy, to od razu taka się pojawiała od sponsora, firmy Freskovita. Ale działacze byli też źli, że mam dobry kontakt z drużyną. Myślałem, że niektórzy ludzie w Stalowej Woli potrafią wiele zepsuć, ale przy tych w Ruchu to byli "aniołkami" (śmiech). Tacy działacze zabili we mnie wiele entuzjazmu do uprawiania zawodu trenera, ale mam chociaż satysfakcję z osiągniętego z Ruchem wyniku.

Co dalej ze Sławomirem Adamusem? Trener przyznaje, że jest rozgoryczony, ale ciągnie go dalej do trenerki.
- Niedawno zostałem trenerem pierwszej klasy, teraz chcę robić kategorię "UEFA-Pro" - zdradza trener. - Wróciłem do domu w Pysznicy koło Stalowej Woli, stęskniłem się za rodziną. I będę znowu miał okazję zobaczyć w akcji piłkarzy Stali Stalowa Wola, za których trzymam kciuki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie