Sprawa napadu na konwój wraca

Sprawa głośnego napadu na konwój bankowy w Połańcu wróci na wokandę kieleckiego Sądu Okręgowego. W piątek Sąd Apelacyjny uchylił wyroki w tej sprawie.

Wyroki zapadły w czerwcu ubiegłego roku. Kielecki Sąd Okręgowy skazał dwóch mężczyzn, oskarżonych o bezpośredni udział w ataku, na 15 i 12 lat więzienia. Pięć lat za kratkami miał spędzić trzeci mężczyzna, któremu zarzucono, że dostarczał broń użytą podczas napadu. Pozostałe pięć osób, które odpowiadały za utrudnianie śledztwa, usłyszało wyroki w zawieszeniu.

W CAŁOŚCI UCHYLONY

Od tej decyzji sądu odwołali się oskarżeni. Apelację rozpatrywał Sąd Apelacyjny w Krakowie. - Wyrok został w całości uchylony do ponownego rozpoznania - mówi mecenas Przemysław Gierada, obrońca jednego z oskarżonych. - Ze względu na to, że pojawiły się nowe okoliczności w tej sprawie.

Te nowe okoliczności, to kolejny człowiek zatrzymany do sprawy napadu - 29-letni kielczanin, którego prokuratura podejrzewa o udział w tym samym ataku na konwój. Wpadł w Anglii, w lutym tego roku. - Sąd Apelacyjny próbował sprawdzić, co mężczyzna ma w tej sprawie do powiedzenia, czy obciąży oskarżonych, czy też wprost przeciwnie. Ale on odmówił składania zeznań - dodaje mecenas Przemysław Gierada.

WYROKI WYŻSZE NIE BĘDĄ

Nowy proces może być ciekawy, ale na pewno nie można spodziewać się po nim jednego - wyroków wyższych niż te, które zapadły poprzednio. Nawet gdyby nowy świadek złożył zeznania obciążające oskarżonych. Na wyższe wyroki nie pozwalają przepisy, bo od pierwszej decyzji sądu nie odwołała się prokuratura.

- Nie było podstaw. Wyrok był zgodny z naszymi oczekiwaniami, co do winy i wysokości kary - mówi Sławomir Mielniczuk, rzecznik prasowy kieleckiej Prokuratury Okręgowej.

Na wolności wciąż jest czwarty mężczyzna, którego śledczy także podejrzewają o udział w napadzie.