Statkiem po Nilu

Ziemia faraonów, palącego słońca i gorącego pustynnego piasku - Egipt wciąż kusi turystów. I nic dziwnego. Ma do zaoferowania bogatą historię i doskonałą bazę hotelową.

Bazy noclegowej możemy Egiptowi pozazdrościć. Hotele wyrastają tam jak grzyby po deszczu. Jest w czym wybierać. Najpopularniejsze centra turystyczne to oczywiście Hurgada (z pobliskimi El Gouna i Safagą) i Sharm El Sheik.

Oczywiście można przez dwa tygodnie leżeć na plaży czy na leżaku przy basenie i się opalać. Ale jeśli już jedziemy do kraju takiego jak Egipt, grzechem byłoby nie zobaczyć pamiątek bogatej historii. Tym, którzy o tym marzą, polecamy rejs po Nilu. Mają go w swojej ofercie polskie biura podróży.

W DOLINIE KRÓLÓW

Rejs rozpoczyna się w Luksorze, położonym w miejscu starożytnych Teb, ówczesnego centrum religijnego Egiptu (autokary dowożące turystów dojeżdżają tam w konwojach, eskortowanych przez policję). Zwiedzanie rozpoczynamy na Zachodnim Brzegu u stóp kolosów Memnona - olbrzymich posągów faraona Amenhotepa III, które powstały w XIV wieku p.n.e. Dalej ruszamy do świątyni grobowej królowej Hatszepsut - jeszcze starszej, bo powstałej półtora tysiąca lat przed nasza erą. Wykuta w skale, składająca się z trzech tarasów, naprawdę robi ogromne wrażenie. Choć zdecydowanie przebija ją pobliska Dolina Królów, przyciągająca turystów atmosferą tajemnicy i legend o skarbach, ukrytych w królewskich grobowcach.

Archeolodzy odkryli tutaj katakumby ponad 60 egipskich władców. Kupując bilet wstępu mamy prawo obejrzenia trzech wybranych. W środku nie ma niestety nic z wyposażenia, skarbów ani tym bardziej mumii - to, co ocalało przed rabusiami przeniesiono do muzeów. W dolinie jest też słynny grobowiec Tutanchamona. Ale za wstęp do niego trzeba dodatkowo zapłacić. Poza tym wszystko, co znaleziono w środku (między innymi słynną złotą maskę pośmiertną), znajduje się w Muzeum Kairskim.

ŚWIĄTYNIE I HIEROGLIFY

2,5 kilometra od Luksoru jest Karnak ze świątynią boga Amona-Re. Do środka prowadzi aleja sfinksów z głowami barana. Podziwiać tu można też przepiękną salę kolumnową, ogromne obeliski i pomnik wielkiego skarabeusza - świętego zwierzęcia starożytnego Egiptu (plotka głosi, że trzeba obejść pomnik siedem razy, aby kiedyś jeszcze wrócić do tego kraju).

Kolejny przystanek na trasie wycieczki to Edfu. Tu zobaczymy olbrzymią świątynię boga Horusa, czczonego pod postacią sokoła. Takie wielkie kamienne ptaki stoją u jej wejścia. Z kolei w świątyni w Kom Ombo obejrzeć można mumie krokodyli. Każda ze świątyń jest bogato zdobiona reliefami, wszędzie można podziwiać na ścianach tajemnicze hieroglify.

Rejs kończy się w Asuanie. Tutaj, w kamieniołomach czerwonego granitu, obejrzymy niedokończony obelisk, nad którym pracowali starożytni kamieniarze. Nie stanął w żadnej świątyni, bo podczas prac granitowy blok, z którego był wykuwany - pękł.
Warto rzucić też okiem na Wielką Tamę Asuańską, wybudowaną na potrzeby regulacji Nilu. Jest olbrzymia - wielkości 17 piramid Cheopsa. Znaczna jej część oczywiście znajduje się pod wodą Jeziora Nasera - zbiornika, jaki powstał po wybudowaniu tamy. To jedno z największych sztucznych jezior świata, o powierzchni ponad 5 tysięcy kilometrów kwadratowych.

Zanim powstało, trzeba było ratować zabytki, jakie mogły zostać zalane przez jego wody, na przykład monumentalne, wykute w skałach świątynie w Abu Simbel. Przed utworzeniem jeziora pocięto je na kawałki i przeniesiono wyżej. Cała operacja kosztowała blisko 40 milionów dolarów, można ją obejrzeć na krótkim filmie dokumentalnym. Do Abu Simbel statek już nie dopływa. Trzeba tam dojechać autokarem lub dolecieć samolotem.