Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zlot volkswagenów w Ujeździe (wideo, zdjęcia)

M. Leszczyński
Paweł Kotyza z Sandomierza na tle swojego volkswagena golfa z 1984 roku.
Paweł Kotyza z Sandomierza na tle swojego volkswagena golfa z 1984 roku. M. Leszczyński
Około sześćdziesięciu volkswagenów, głównie golfów przyjechało na weekend do ruin zamku Krzyżtopór.

Jeszcze do niedawna volkswagen uchodził za ikonę luksusu. Jeździli nim jedynie zamożni Polacy. Dzisiaj marka ta, szczególnie golfy serii jeden, dwa i trzy, są dostępne dla wszystkich.

Pomysł na pierwsze spotkanie miłośników volkswagenów zrodził się w ubiegłym roku. W miniony weekend ruiny zamku Krzyżtopór w Ujeździe po raz drugi przyciągnęły miłośników tej niemalże kultowej w Polsce marki.

W ruinach zamku spotkali się właściciele volkswagenów z regionu podkarpackiego, lubelskiego i świętokrzyskiego. Głównie posiadacze modeli golf, polo i passat. Przeważały głównie volkswageny golfy ale można było zobaczyć passaty, polo oraz seata jako przedstawiciela koncernu volkswagen group. Najstarszego golfa, jaki pojawił się na zlocie wyprodukowano w 1981 roku. To egzemplarz serii numer jeden. Jak twierdzi jego właściciel samochód, odkąd opuścił fabrykę, cały czas jeździ po Polsce.

Paweł Kotyza, współorganizator zlotu posiada volkswagena golfa "dwójkę" z silnikiem o pojemności 1,3 litra. Jego samochód pochodzi z 1984 roku, wyróżnia się nieco zmienionymi przednimi reflektorami i zderzakami, . Opony założył na felgi w rozmiarze 13 na 7 cali, o 11 centymetrów obniżył podwozie, co daje 4,7 centymetra odległości wahaczy od asfaltu.

- Wnętrze auta ozdabia jasna tapicerka, która jest rzadko spotykana, gdyż takich egzemplarzy wyprodukowano niewiele. Poza tym zamontowałem drewnianą kierownicę i tylne, sprowadzone zza oceanu lampy - mówi mieszkający w Sandomierzu Paweł Kotyza.
Łukasz Dudziński z Kielc jeździ nieco innym modelem golfa. Jego samochód powstał w 1991 roku, a więc pod koniec produkcji serii numer dwa. Z zewnątrz pojazd wygląda niepozornie. Pod maską kryje się jednak silnik GT o pojemności 1,8 litra.

- Na początku auto rzeczywiście niczym nie różniło się od innych. Zainstalowałem rally front, unikatowy i drogi element, bardzo trudny do kupienia. Poza tym mój egzemplarz posiada polerowane, skręcane felgi, elektrycznie regulowane fotele i lampy - zachwala Łukasz Dudziński.

- Kultowe auto z duszą - przekonuje Paweł Kotyza. - Wystarczy o nie zadbać, a odwdzięczy się dobrą i niezawodną pracą. Przejechałem swoim golfem 75 tysięcy kilometrów, wymieniając tylko olej. Z czystym sumieniem powiem, że volkswageny to samochody praktycznie bezawaryjne. A co bardzo ważne części do nich są tanie.
Paweł Kapica na zlot do podopatowskiego Ujazdu przyjechał z Tarnobrzega. O swoim golfie mówi, że jest bardzo ekonomiczny. Ani myśli przerabiać go na gaz.
- Miłość do volkswagena golfa zrodziła niemalże nagle. Zobaczyłem auto na giełdzie i szybko stwierdziłem, że za wszelką cenę muszę go mieć. Pięć lat temu za golfa "dwójkę" z 1991 roku zapłaciłem 8,5 tysiąca złotych. Kilka rzeczy musiałem wymienić, naprawić. To jednak wystarczyło, aby auto sprawowało się bez zarzutu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie