Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszmar w mieszkaniu na Skalnej Górze

Marcin Radzimowski
Do makabrycznych wydarzeń doszło w jednym z mieszkań przy alei Skalna Góra w Tarnobrzegu.
Do makabrycznych wydarzeń doszło w jednym z mieszkań przy alei Skalna Góra w Tarnobrzegu. M. Radzimowski
Niepełnosprawna kobieta ostatkiem sił wezwała pomoc. Opiekujący się nią syn zmarł w mieszkaniu kilka dni wcześniej.

Głuche uderzenia rękami w drzwi zbudziły w piątek rano lokatorów bloku na alei Skalna Góra w Tarnobrzegu. Wyważono drzwi. Na podłodze leżała niepełnosprawna kobieta, która ostatkiem sił doczołgała się z łóżka do drzwi. Na drugim łóżku leżał jej syn. Nie żył od około pięciu dni.

Zdarzenia, które rozegrały się w jednym z bloków na tarnobrzeskim osiedlu Przywiśle, przypominać mogą sceny z trillera. Policja i prokuratura ustalają, co dokładnie się tam wydarzyło w ostatnich dniach, odpowiedzi na niektóre pytania dadzą przesłuchania świadków i wyniki sekcji zwłok. Póki co nie można liczyć na żadne oficjalne informacje, oprócz potwierdzenia faktu znalezienia zwłok w jednym z mieszkań.

Całkowicie zdana na syna

Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, w lokalu tym mieszka 62-letnia niepełnosprawna - przykuta chorobą do łóżka kobieta. Mieszkała z 37-letnim synem, który się nią opiekował. Kobieta była całkowicie zdana na jego opiekę.

- Podobno w poniedziałek ten syn jak zwykle położył się pod wieczór na łóżku i zasnął - mówi jedna z lokatorek bloku.

Chora matka była przekonana, że syn śpi. Następnego dnia nie wstał, nie podał jej nic do jedzenia. Spał, a przynajmniej tak myślała kobieta. Przez kolejne dni mijały tarnobrzeżanka przykuta do łóżka nie jadła, nie była też w stanie samodzielnie dotrzeć do toalety. Próbowała budzić syna i wzywać pomocy, ale na nic się to zdało.
Dopiero w piątek rano wycieńczona z głodu kobieta resztkami sił doczołgała się do łóżka, na którym leżał syn. Nie żył. Potem zdołała jeszcze dotrzeć do drzwi wejściowych mieszkania. Zaczęła uderzać dłońmi w drzwi. Sąsiedzi usłyszeli łomot.

Z przyczyn naturalnych

Według wstępnych ocen lekarza, mężczyzna zmarł z przyczyn naturalnych. Prokuratura zleciła jednak wykonanie sekcji zwłok. Tragedia mogła być jeszcze większa, gdyby schorowana kobieta nie zdołała w końcu wezwać pomocy. Teraz 62-latka trafi najprawdopodobniej do którejś z placówek opiekuńczych na terenie miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie