Czekamy na projekty witaczy

Kolejne projekty witaczy dotarły do naszej redakcji. Czekamy na następne. Wszystkie zaprezentujemy i przekażemy kieleckim urzędnikom.

Przypomnijmy - miasto chciało postawić przy drogach wjazdowych znaki, które witałyby wjeżdżających. Początkowo ogłoszono konkurs, ale jego plon nie zadowolił władz. Zaproponowane projekty uznano za banalne, powtarzające się. Zwrócono się więc do mieszkającego w Kielcach światowej sławy plastyka Marka Cecuły, by przygotował własne propozycje. Z dwóch jego projektów wybrano jeden.

JAK SZUBIENICA

Ustalono, w których miejscach znaki mają stanąć, jednak ich publikacja w "Echu Dnia" wywołała burzę protestów. Czytelnicy zaprotestowali, bo metalowa konstrukcja w czarno-czerwonych barwach kojarzyła im się źle, mówiono o szubienicy, zaścianku.

- My także otrzymaliśmy wiele krytycznych telefonów, dzwoniono również do prezydenta - przyznaje Krzysztof Tworogowski, dyrektor Wydziału Kultury, Turystyki i Promocji Miasta. - Dlatego postanowiliśmy poszukać innego rozwiązania. Do końca miesiąca czekamy na projekty witaczy. Pan Cecuła także opracowuje nową koncepcję, ale nie jest powiedziane, że to ona zostanie wybrana. Jeśli otrzymamy dobry projekt innego autora, rozważymy go.

WYBUDUJĄ W PRZYSZŁYM ROKU

Dyrektor nie kryje, że jest sceptycznie nastawiony do propozycji firm, zawodowo zajmujących się projektowaniem witaczy. - Widziałem wiele takich projektów i wszystkie są bardzo podobne, różnią się tylko herbem i nazwą miasta. My chcemy mieć coś niepowtarzalnego - twierdzi.

Propozycje witaczy można przesyłać pod adresem Urzędu Miasta lub do naszej redakcji. Najciekawsze zaprezentujemy czytelnikom, by mieli szansę wypowiedzieć się, co o nich sądzą, zanim zapadną decyzje, a dyrektor zapewnia, że bez społecznych konsultacji decyzja nie zostanie podjęta. - Zaczekamy na opinie mieszkańców Kielc - deklaruje. Jednak w tej sytuacji jest pewne, że witacze nie powstaną w tym roku, najwcześniej prace związane z ich instalacją będą się mogły zacząć na wiosnę.