Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grasuje morderca! Pilnujcie swoich dzieci

Mateusz Bolechowski
- Ludzie powinni wiedzieć, że taki groźny człowiek jest na wolności - uważa mama dziewczynki, pani Aneta.
- Ludzie powinni wiedzieć, że taki groźny człowiek jest na wolności - uważa mama dziewczynki, pani Aneta.
Zabójca, który zabił dziecko, a kilkoro zgwałcił znów na wolności. Uciekł z zakładu psychiatrycznego.

60-letni wielokrotny gwałciciel dzieci i morderca zbiegł z zakładu psychiatrycznego. Przestępstw dokonywał między innymi w okolicach Skarżyska. Rodzina ostatniej niedoszłej ofiary jest oburzona - nikt nie poinformował jej o ucieczce przestępcy.

60-latek od niedawna jest na wolności. Lista jego makabrycznych przestępstw jest długa. W 1977 roku zgwałcił ośmioletnią dziewczynkę, a wkrótce potem jeszcze dwoje dzieci. Sąd skazał go też za morderstwo na tle seksualnym, jakiego dopuścił się na sześcioletniej dziewczynce. Odsiedział 15 lat. Zaraz po wyjściu z więzienia dokonał kolejnego przestępstwa. W okolicach Skarżyska-Kamiennej zgwałcił 14-letnią dziewczynkę. Dostał kolejne 10 lat. Na wolność wyszedł w czerwcu 2006 roku. Cztery miesiące później o mało nie doszło do kolejnej tragedii. Zabójca pojawił się w Bliżynie, miejscowości niedaleko od Skarżyska.

UPROWADZIŁ SPRZED SZKOŁY

16 października 2006 roku kilkuletnia dziewczynka szła do szkoły podstawowej w Bliżynie. Przed bramą zatrzymał ją nieznajomy mężczyzna. Ponoć wyrwał jej worek z butami, twierdząc, że dziewczynka ma w nim narkotyki. Jak zeznawała kilkulatka, zagroził jej, że jeśli nie pójdzie z nim, wezwie policję, która zamknie ją w areszcie za posiadanie narkotyków. Wystraszone dziecko uległo i poszło z mężczyzną w kierunku pobliskiego lasu. Na szczęście zajście zauważył jeden z rodziców, odprowadzający swoją pociechę do szkoły. Szybko zawiadomił dyrekcję podstawówki.

Naprędce zorganizowano pościg. Gdy porywacz usłyszał nawoływania szukających dziewczynki nauczycieli, uciekł. Gdyby nie szybka reakcja mieszkańców Bliżyna, mogłoby dojść do tragedii. Szczęśliwie dziecko zdrowe wróciło do rodziców.
SZPITAL, NIE WIĘZIENIE

Po kilku tygodniach intensywnych poszukiwań skarżyscy policjanci namierzyli 60-latka. Uciekł daleko, aż do Żywca. Wbrew temu, czego można było oczekiwać, nie trafił za kratki. - W toku prowadzonego postępowania biegli stwierdzili, że sprawca uprowadzenia w chwili popełnienia przestępstwa był osobą niepoczytalną - mówiła Teresa Szwagierek, ówczesna prokurator rejonowy w Skarżysku. Według polskiego prawa nie mógł więc odpowiadać za swój czyn. Skarżyski sąd w związku z niepoczytalnością mężczyzny nie skazał go na więzienie. - Skierowaliśmy go na przymusowe leczenie w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym w Morawicy - informuje Magdalena Michalewicz, która sądziła w jego sprawie.

NA WOLNOŚCI

Jak się dowiedzieliśmy, mężczyzna niedawno uciekł ze szpitala w Morawicy. - Zajmuję się sprawami ekonomicznymi, nie pacjentami. O ucieczce nie mam żadnych informacji - powiedziała nam wicedyrektor szpitala w Morawicy Mariola Grzesik. Wiedzą policjanci, którzy szukają zbiega. - Ten człowiek może przebywać wszędzie, pochodzi z Warszawy, ale często odwiedzał teren powiatu skarżyskiego. Nasi funkcjonariusze zostali wyczuleni na tę sprawę, w poszukiwaniach zbiega współpracujemy z policją z całego kraju - informuje Krzysztof Skorek z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. Na razie 60-latka nie udało się schwytać.

Żal do wymiaru sprawiedliwości ma pani Aneta z Bliżyna, mama dziewczynki, którą w 2006 roku uprowadził przestępca. - Dowiedziałam się przez przypadek. Nikt nie poinformował nas ani szkoły. Ten człowiek jest zagrożeniem dla dzieci, pojawiał się na naszym terenie. Ludzie powinni wiedzieć, takie fakty trzeba nagłaśniać - uważa pani Aneta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie