Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wydłużą czas pracy radiologów?

Ewa Bożek
Lekarz radiologii Krzysztof Antonowicz uważa, że powinno się chronić zarówno zdrowie pacjentów, jak i techników i lekarzy radiologii.
Lekarz radiologii Krzysztof Antonowicz uważa, że powinno się chronić zarówno zdrowie pacjentów, jak i techników i lekarzy radiologii. Z. Surowaniec
Radiolodzy oburzeni poselskim pomysłem wydłużenia czasu ich pracy z obecnych 5 godzin do 7,35 na dobę.

Sejmowa Komisja Zdrowia chce przedłużyć czas pracy radiologom z obecnych maksymalnie 5 godzin do 7,35 na dobę. Ci z naszego regionu alarmują, że ten zabieg skutecznie odstraszy i tak niewielu chętnych do wykonywania tych zawodów. Nie ukrywają także oburzenia, że nikt nie konsultuje z nimi propozycji zmian.
Posłowie uważają, że skoro wielu radiologów w Unii Europejskiej nie ma szczególnych przywilejów jeśli chodzi o czas pracy, to dlaczego nadal mają je mieć polscy technicy i lekarze. A radiolodzy zwracają uwagę na inny, bardzo ważny aspekt w tej sprawie.
CHRONIĆ TEŻ NAS
- Cały czas podkreśla się, że promienie jonizujące jest niebezpieczne dla pacjenta. A co ma powiedzieć lekarz radiologii lub technik elektroradiologii, którzy kilka godzin dziennie przez cały tydzień pracują w takich warunkach" - mówi Krzysztof Antonowicz, kierownik działu diagnostyki obrazowej w Szpitalu Powiatowym w Stalowej Woli. - Szacunek w ochronie zdrowia należy się nie tylko pacjentom, ale również nam. Powinno się chronić zdrowie pacjenta, ale także nasze - dodaje.
Zarówno technicy, jak i lekarze radiologii są oburzeni, że nikt nie konsultuje ze środowiskiem tych zmian.
- Po prostu dowiadujemy się, że posłowie uważają, iż możemy pracować dłużej i na tym koniec. Nikt nie zapyta specjalistów, jakimi konsekwencjami i ryzykiem zdrowotnym może się to dla nas skończyć - mówią. - Do tego nikt nie zamierza przy okazji podyskutować także o ewentualnej podwyżce płac przy zwiększonym wymiarze pracy - dodają oburzeni.
Rafał Stryjewski, kierownik pracowni rtg w Szpitalu Powiatowym w Nisku, dziwi się, że nikt nie zdaje sobie sprawy, jakie szkody ta zmiana może spowodować w przyszłości.
NIE SZKOLĄ SIĘ
- Najmłodszy radiolog w naszej pracowni ma około 40 lat, nie ma żadnych nowych chętnych do pracy. Nikt w szpitalu nie szkoli się w tym zakresie, żeby przejąć po nas obowiązki. Wobec takiej rzeczywistości w obecnych warunkach, trudno wierzyć, że po przedłużeniu czasu pracy ktokolwiek będzie chciał wykonywać te zawody. Tym bardziej że nie była to nigdy popularna specjalność - mówi kierownik Stryjewski.
Potwierdza się to między innymi w Wojewódzkim Szpitalu w Tarnobrzegu.
W Zakładzie Diagnostyki Obrazowej w tej lecznicy pracuje obecnie czterech lekarzy radiologii i 20 techników. Tymczasem lecznica z otwartymi rękami przyjęłaby kolejnych czterech lekarzy.
Krzysztof Antonowicz uważa, że to zły kierunek zmian i porusza czysto ludzki aspekt tej sprawy.
- Dziś diagnostyka jest podstawą dobrego leczenia. A kto chciałby, żeby diagnozował go znużony, przemęczony, a szczególnie rozżalony personel? - pyta na koniec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie