Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wstrząsająca tajemnica domu przy Piotrkowskiej

Redakcja
Który dom był miejscem opisywanej zbrodni?
Który dom był miejscem opisywanej zbrodni? M. Maciągowski
Dziesiątki lat po kieleckim pogromie wciąż przybywa mrocznych znaków zapytania. Ujawniamy ściśle skrywaną tajemnicę.

W dniu pogromu na Plantach żołnierze w mundurach zamordowali siedmioro Żydów w domu przy Piotrkowskiej w Kielcach. Zbrodnia nigdy nie została wyjaśniona.
Taką sensacyjną wiadomość przekazał nam kielczanin, który nie chce podawać swojego nazwiska. Gdyby ten fakt znalazł potwierdzenie, mógłby pomóc w rozwikłaniu zagadki przyczyn pogromu.

CO SIĘ ZDARZYŁO?

4 lipca 1946 roku, w dniu pogromu na Plantach, grupa żołnierzy w mundurach weszła do domu przy ul. Piotrkowskiej nr 72. Po wejściu żołnierzy słychać było pojedyncze strzały i serie z karabinu maszynowego. W chwilę później podjechała wojskowa ciężarówka. Żołnierze opuścili tylną burtę pojazdu i zaczęli wynosić ciała zabitych za ręce i nogi. Najpierw poukładali je na podwórzu, a potem zwłoki załadowano na samochód. Wśród zabitych była tęga kobieta, którą kilkakrotnie próbowano wrzucić na samochód, aż wreszcie się udało. Zabitych zostało siedem osób, wszystkie narodowości żydowskiej - taką relację podał kielczanin, który nie chce ujawniać swojego nazwiska.

Sprawa morderstwa przy Piotrkowskiej 72 nigdy nie wyszła na jaw podczas sądzenia sprawców pogromu kieleckiego.

- Została wymazana z pamięci, a nawet nie stworzono jakichkolwiek akt sprawy. Tej sprawy po prostu nie było, nie ma. Dlaczego? Tu mogło przecież wyjść na jaw, że Ludowe Wojsko Polskie też mordowało - stwierdza kielczanin, od lat zajmujący się tropieniem zagadki pogromu.

ZNAKI ZAPYTANIA

Czy relacja ta może okazać się prawdziwa? Prokurator Krzysztof Falkiewicz z kieleckiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej, prowadzący śledztwo w sprawie pogromu kieleckiego, mówi, że wątek ten pojawił się dopiero teraz. Wcześniej, choć zeznawało w sprawie bardzo wielu świadków, którzy opisywali różne, nawet mniej ważne epizody, nikt nigdy nie wspomniał o morderstwie przy Piotrkowskiej.

- Wydaje się mało prawdopodobne, by nikt w Kielcach o tym nie słyszał i nie wspomniał. Jednak choć twierdzenie o morderstwie przy Piotrkowskiej wydaje się mało wiarygodnie, będzie sprawdzane - mówi prokurator Krzysztof Falkiewicz.
Sędzia Andrzej Jankowski, zajmujący się sprawą pogromu, mówi, że IPN sprawdza wątek morderstwa przy Piotrkowskiej. Zauważa jednak, że ludzie w mundurach nie musieli być żołnierzami, ale na przykład mogli to być funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa czy innej formacji.

KTÓRY TO DOM?

Do relacji kielczanina dołączone jest zdjęcie kamienicy, w której miało dojść do morderstwa. Sprawdziłem. Zdjęcie przedstawia dom przy ulicy 1 Maja 71. Kamienica nr 72 leży po przeciwnej stronie ulicy. Zapytałem Stanisława Siudę, który przy 1 Maja 71 mieszka od lat, w dzieciństwie mieszkał w pobliżu na ulicy Jasnej.

Nigdy nie słyszał o morderstwie Żydów przy Piotrkowskiej z relacji rodziców, sąsiadów czy starszych kolegów, choć o wojnie i powojennych czasach mówiło się przecież dużo.

Który dom przy Piotrkowskiej kryje niewyjaśnioną tajemnicę? Być może zagadkę pomogą rozwiązać nasi czytelnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie