Wszystko teraz zależy od udziałowców wąskotorówki. Jeśli wszystkie samorządy posiadające udziały Świętokrzyskiej Kolejki Dojazdowej w Jędrzejowie zdecydują się podpisać porozumienie, które zostało im przedstawione podczas środowego walnego zebrania udziałowców, zarząd kolejki ma szanse pozyskać spore pieniądze na remont mostu na Nidzie.
W środę odbyło się walne posiedzenie udziałowców Świętokrzyskiej Kolejki Dojazdowej, którego głównym tematem było porozumienie udziałowców dotyczące współfinansowania remontu mostu kolejowego na Nidzie. Całość przedsięwzięcia ma kosztować 3 miliony 333 tysiące złotych. Na ten cel w Regionalnym Programie Operacyjnym została zapewniona kwota 2 milionów złotych, czyli 60 procent wartości inwestycji. Pozostałe 40 procent jako wkład własny muszą zapewnić samorządy.
Może dołoży ministerstwo
Zgodnie z liczbą posiadanych udziałów, województwo Świętokrzyskie musiałoby wyłożyć ponad 266 tysięcy złotych, powiaty jędrzejowski i pińczowski po 133 tysiące, gmina Jędrzejów około 385 tysięcy, gmina Pińczów 290 tysięcy, gmina Imielno ponad 61 tysięcy i gmina Kije ponad 62 tysiące złotych.
Jest jednak jeszcze jeden, bardziej optymistyczny wariant, który zakłada, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego udzieli kolejce wąskotorowej promesy na realizację przedsięwzięcia i dofinansuje 85 procent wkładu własnego, wówczas wszystkie samorządy musiałyby dołożyć do przedsięwzięcia w sumie 200 tysięcy złotych.
Pieniądze jednak mogą przepaść
Jeśli któryś z samorządów nie podpisałby porozumienia istnieje realne niebezpieczeństwo, że dwa miliony złotych zarezerwowane dla kolejki w Regionalnym Programie Operacyjnym może przepaść. Byłaby to ogromna strata, a nie ma najmniejszej szansy, by kolejka taką inwestycję zrealizowała z własnego budżetu.
- Dwa samorządy mają pewne obiekcje. Kolejka jest perełką naszego regionu i moim zdaniem trzeba jej pomagać - twierdzi Edmund Kaczmarek, starosta jędrzejowski.
Nadal jedzie na stratach
Pomimo, że wyniki finansowe ciuchci są coraz lepsze, nadal przynosi ona straty. Ubiegły rok zamknęła 182 tysiącami złotych na minusie. Za dziewięć miesięcy tego roku strata wynosi 119 tysięcy złotych. Jak twierdz Edward Choroszyński, prezes kolejki, do końca roku deficyt nie powinien przekroczyć 150 tysięcy złotych.
- Przez dziewięć miesięcy tego roku przewieźliśmy o cztery tysiące więcej pasażerów niż przez cały ubiegły rok - mówi prezes Choroszyński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
