Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chowają zmarłych na starych grobach

Zdzisław Surowaniec
Niski kamienny nagrobek liczy sobie ponad 100 lat. W tym grobie zostanie wkrótce pochowany kolejny zmarły.
Niski kamienny nagrobek liczy sobie ponad 100 lat. W tym grobie zostanie wkrótce pochowany kolejny zmarły. Z. Surowaniec
Na cmentarzu parafialnym w Stalowej Woli chowa się zmarłych w grobach, z których usuwane są szczątki zmarłych przed wielu laty.

Rozgorączkowany mężczyzna wpadł do naszej redakcji w Stalowej Woli z informacją, że na cmentarzu parafialnym likwidowany jest zabytkowy grób. Na jego miejscu kopany jest grób na pogrzeb.

Udaliśmy się na cmentarz przy ulicy Klasztornej, należący do parafii Matki Bożej Szkaplerznej. Było tak jak opisał nasz informator. Mężczyzna kończył ładować piasek na ciężarowe auto. Dół, gdzie będzie złożone ciało, był już przykryty deskami. Było to w miejscu, gdzie znajdował się starty grób z ciałami złożonymi przed około stu laty.

NIE MA MIEJSCA

Grabarz nie chciał z nami rozmawiać odesłał nas do Zakładu Pogrzebowego "Pro Morte". Jego właściciel Sławomir Marczewski potwierdził, że w miejscu, gdzie był grób, zostanie pochowane następne ciało, z rodziny nie mającej nic wspólnego z tymi, których szczątki tam leżały.

Właściciel wyjaśnił, że zakład "Pro Morte" istnieje od siedmiu lat. On przejął go w tym roku po zmarłym ojcu. Także w tym roku proboszcz ks. Jan Folcik, a właściwie rada parafialna zleciła mu administrowanie cmentarzem. Spisana została umowa.
Cmentarz parafialny ma 270 lat. Jest niewielki i już nie ma nim miejsca do grzebania. To wyjątkowo zaniedbany cmentarz, bez alejek, z grobami ustawionymi byle jak. Kiedy chce się dojść do jakiegoś grobu, trzeba chodzić po innych grobach. Jest tu także sporo pięknych, zabytkowych nagrobków z piaskowca, niszczejących na potęgę. Nie ma się kto nimi zająć.

BEZ KOMITETU

Ksiądz Folcik kieruje parafią od roku i ubolewa, że nie powstał społeczny komitet, który zająłby się zbieraniem pieniędzy na konserwację nagrobków i opłacanie dzierżawy. Pomarli ludzie, którzy powinni się nimi opiekować.

Kolejnym problemem jest brak pieniędzy na porządkowanie cmentarza. Tylko wywóz śmieci kosztuje rocznie parafię 30 tys. zł. Tymczasem groby nie są zarejestrowane, nie zbiera się opłat dzierżawnych wynoszących 300 zł na dwadzieścia lat. - Od listopada w kościołach farnym i w klasztorze odczytuje się ogłoszenia o konieczności zapłacenia za dzierżawę miejsca pod grób. Zgłosiło się tylko kilkanaście osób i uregulowało należność - przyznaje Marczewski.

MIEJSCE GROMADNE

Z braku miejsca na cmentarzu kopie się nowe groby w miejscu, gdzie były pochowane przed laty osoby, o których nikt już nie pamięta. Nazywa się to przekopaniem. Jest już "miejsce gromadne", gdzie w dole składane będą ekshumowane szczątki z nie opłacanych w terminie grobów. Pojawi się tam tabliczka z nazwiskami tych, których szczątki przeniesiono. Dopiero teraz pracownicy "Pro Morte" spisują groby i robią ich ewidencję.

W przypadku grobu, w sprawie którego interweniował u nas mężczyzna, sprawa wygląda tak: grabarze rzeczywiście "przekopali stary grób", znalezione szczątki kości wkopali głębiej i zrobili miejsce na kolejne ciało, które lada dzień tam zostanie złożone. Stuletni nagrobek ocaleje, ale na jak długo?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie