Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spółdzielnia socjalna "Konar" nagrodzona

Wioletta Wojtkowiak
Aneta Englot z pucharem od ministra pracy i polityki społecznej.
Aneta Englot z pucharem od ministra pracy i polityki społecznej. M. Radzimowski
Spółdzielnia socjalna "Konar" z Tarnobrzega, którą założyli bezrobotni otrzymała nagrodę ministra pracy i polityki społecznej.

Niektórych śmieszy to, że osoby po studiach lepią uszka i pierogi. A oni też nie mogli znaleźć pracy. Spółdzielnia socjalna, jaką założyli w Tarnobrzegu to dobry przykład, jak uwolnić się od bezrobocia pracą własnych rąk.

Nie jest łatwo znaleźć pracę bezdomnemu, byłemu więźniowi czy niepracującej od dziesięciu lat matce wychowującej dzieci. Szansą są dla nich spółdzielnie socjalne, które powstały, by pomagać ludziom wykluczonym społecznie i zawodowo. W Polsce spółdzielczość socjalna to młody twór. Pierwsze powstały w 2005 roku. Na Podkarpaciu jest ich siedem.

Nie płaczcie, tylko
załóżcie spółdzielnię

- Wykluczony to brzydkie słowo, ale prawdziwe. Dla takich właśnie ludzi są spółdzielnie socjalne. Ich celem jest przywracanie na rynek pracy osób długotrwale bezrobotnych i tych, które z różnych przyczyn na przykład choroby psychicznej mają trudności z podjęciem zatrudnienia - mówi Aneta Englot, wiceszefowa spółdzielni socjalnej Konar w Tarnobrzegu, jaka powstała 2,5 roku temu.

Trzy lata temu Aneta Englot była trenerem Europejskiego Funduszu Społecznego. Prowadziła szkolenie dla bezrobotnych, którzy słuchają jej narzekali "po co to wszystko, skoro i tak nie znajdziemy pracy". Odparowała im wtedy - nie płaczcie, tylko załóżcie spółdzielnię socjalną.

- To sami bezrobotni zmusili mnie do tego, żeby działać. Razem założyliśmy bar, dowozimy też jedzenie na telefon - mówi Englot. Wygrali też przetarg na dostawę posiłków do Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego.

Pośredniak nie dawał nadziei

Tarnobrzeski "Konar" miał olbrzymie trudności z rozpoczęciem działalności. Powiatowy Urząd Pracy w Tarnobrzegu odmówił bezrobotnym udzielenia dotacji na rozkręcenie interesu, uznając, że ich biznes nie rokuje dobrze…

Zaczynali więc od zera. Miski przynieśli z domu, i do dziś są wdzięczni przedsiębiorcy ze Słupska, który bez ceregieli dał im kuchenny sprzęt na kredyt.
- Dzisiaj ważniejsze od tego, jak zaczynaliśmy jest to, że spółdzielnia, w którą nikt nie wierzył udowodniła, że pracą własnych rąk można osiągnąć wiele - mówią Krzysztof Patrzyk i Aneta Englot.

Minister pracy dała nagrodę

Po 2,5 roku "Konar" jest jedną z najlepszych spółdzielni socjalnych w Polsce, które stawiane są za wzór. Na IV Kongresie Spółdzielczości w Warszawie, najważniejszym w roku spotkaniu dla wszystkich instytucji, które działają na podstawie prawa spółdzielczego tarnobrzeska spółdzielnia otrzymała nagrodę ministra pracy i polityki społecznej za wybitne osiągnięcia w działalności społeczno-gospodarczej.

Co czuła Aneta Englot odbierając nagrodę od minister Jolanty Fedak? - Ogromną satysfakcję, że to wszystko miało sens. Chociaż mieliśmy "pod górkę" i nikt w nas nie wierzył, udowodniliśmy sobie i wszystkim, zwłaszcza osobom bez pracy, że wystarczy chcieć coś zmienić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie