Stal Rzeszów - Sandecja Nowy Sącz, 8 kwietnia 2004 roku.
Korzystnym wynikiem dla Kolportera Korony byłby remis lub zwycięstwo Sandecji. Andrzej B. - jak czytamy w akcie oskarżenia - zadzwonił do arbitra, jednak nie udało mu się złożyć propozycji korupcyjnej, ponieważ sędzia przerwał prowadzoną z nim rozmowę. Stal wygrała 1:0 - był to wynik niekorzystny dla Kolportera Korony.
Wisła II Kraków - Kolporter Korona Kielce, 14 kwietnia 2004 roku.
Kolporter Korona wygrał 1:0 dzięki bramce strzelonej z kontrowersyjnego rzutu karnego, podyktowanego w doliczonym czasie gry. W akcie oskarżenia czytamy, że około godzinę po meczu Andrzej B. zadzwonił do obserwatora Ryszarda K. i umówił się na spotkanie w Krakowie. Podczas spotkania miał mu przekazać dwa tysiące złotych za wystawienie wysokiej noty sędziemu. Ryszard K. - zdaniem śledczych - przyjął pieniądze i zobowiązał się do wystawienia wyższej noty niż zamierzał, pomimo że w rozmowie z Andrzejem B. miał również uwagi co do zasadności podyktowania karnego. Arbiter ostatecznie dostał wysoką notę - 8,30.
NIE DOSTAŁ, BO BYŁ REMIS
Pogoń Staszów - Stal Rzeszów, 18 kwietnia 2004 roku.
Andrzej B., jak ustalili śledczy, skontaktował się telefonicznie z arbitrem Albertem S., zaproponował mu trzy tysiące złotych za sędziowanie korzystne dla Pogoni. Z akt wynika, że arbiter przyjął tę propozycję. Mecz zakończył się remisem 1:1. W akcie oskarżenia czytamy, że po spotkaniu Andrzej B. skontaktował się z sędzią i uzgodnił z nim, że prześle obiecane pieniądze przekazem pocztowym. Albert S. wskazał adres swoich teściów mieszkających w Wolbromiu. Jakiś czas po meczu Andrzej B. miał przesłać trzy tysiące złotych na wskazany adres. Pieniądze od listonosza - wedle prokuratury - odebrał osobiście sędzia, ponieważ w chwili nadejścia przesyłki był w domu teściów.
Czytaj więcej w Echu Dnia
A w poniedziałek przeczytacie Państwo o kilku ostatnich, zdaniem prokuratury, "ustawionych" pojedynkach w rundzie wiosennej 2004 roku, tych decydujących o awansie. Napiszemy też, co w trakcie przesłuchania mówił Tomasz N. i jak to się stało, że został "skarbnikiem". We wtorek przedstawimy najciekawsze wyjaśnienia, jakie w prokuraturze złożyli piłkarze, którzy grali wtedy w Kolporterze Koronie, przyznali się do winy i zdecydowali się dobrowolnie poddać karze. Napiszemy też, który zawodnik musiał wziąć kredyt w banku, żeby...składać się na sędziów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?