Most na Białogonie bez dróg dojazdowych

Obiekt znajduje się kilkaset metrów na południe od istniejącego, remontowanego właśnie mostu na ulicy Za Walcownią. Wygląda nieco kuriozalnie - wielka betonowa konstrukcja sterczy w polu, ani z jednej, ani drugiej strony mostu nie ma drogi, choć być miała…

PROJEKT NIEDOKOŃCZONY

- Most w Białogonie to obiekt, który został wybudowany w ciągu mającej powstać obwodnicy Białogonu. Droga miała biec od ulicy Łopuszniańskiej do ulicy Krakowskiej, mijając dzielnicę od strony południowej. Dzięki temu pojazdy nie musiałyby przejeżdżać krętą drogą przez gęstą zabudowę Białogonu - mówi Jacek Sztechman, urbanista. - Pamiętam, że wówczas był czas, że było nieco pieniędzy i wybudowano ten most, do budowy drogi jednak ostatecznie nie doszło, powodem był protest części mieszkańców, których nieruchomości musiałyby zostać wyburzone. Po prostu nie pozyskano wszystkich koniecznych gruntów - opowiada Jacek Sztechman. - Mimo tego wiem, że Zarząd Dróg Wojewódzkich, który w latach 80. zarządzał obiektem, dbał o niego, wykonywane były prace konserwacyjne - dodaje urbanista.
MOŻE KIEDYŚ…

Co ciekawe, projektu budowy drogi przez most ostatecznie nie zarzucono. W "Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Kielce" z 2000 roku, czytamy, że planowana jest budowa łącznicy dróg wojewódzkich 762 i 761. To właśnie połączenie ulicy Krakowskiej z Łopuszniańską przez Białogon. Dotąd zrealizowano jedynie krótki fragment obwodnicy dzielnicy, jest nim dwupasmowy łącznik ulicy Krakowskiej z ulicą Górników Staszicowskich.
Obecnie zapomnianym mostem administruje Miejski Zarząd Dróg w Kielcach. - Tak, mamy go w swoim wykazie - potwierdza Piotr Wójcik, dyrektor MZD. - "Studium" z 2000 roku wytycza kierunki rozwoju systemu komunikacyjnego Kielc i jest w nim przewidziana budowa nowej drogi przez Białogon. Nie jest ona jednak ujęta w wieloletnim planie inwestycyjnym, co oznacza, że - jeśli w ogóle powstanie - to nie nastąpi to przed 2014 rokiem - mówi Piotr Wójcik. - Tym niemniej most w Białogonie poddawany jest okresowej konserwacji. Nie robiliśmy żadnych ekspertyz, czy obiekt nadawałby się do użytku, ponieważ nie jest wykorzystywany - zauważa dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg.

WYTRZYMAŁBY CZY NIE?

Zdjęcia obiektu zaprezentowaliśmy ekspertowi, doktorowi Grzegorzowi Świtowi z Katedry Wytrzymałości Materiałów i Konstrukcji Betonowych na Politechnice Świętokrzyskiej. - Aby stwierdzić, czy most nadawałby się do użytku, koniecznie byłoby przeprowadzenie profesjonalnej ekspertyzy. Na podstawie zdjęć mogę powiedzieć, że słupy obiektu oraz przyczółki są w dobrym stanie, jednak widoczna jest korozja betonu oraz barier na pomoście. Widać, że konstrukcja nie jest zabezpieczona przed wpływem czynników atmosferycznych, takich jak deszcz, śnieg i mróz. To, że przez most nie odbywa się normalny ruch drogowy nie oznacza automatycznie, że z tego powodu jest on w świetnym stanie technicznym - zauważa doktor Grzegorz Świt. - Każdy niezabezpieczony materiał z upływem czasu ulega niszczeniu - dodaje.

Nie jest wykluczone, że przez opuszczony most na Białogonie pojadą jeszcze kiedyś samochody. Jeśli tak się stanie, to nie w najbliższej przyszłości. Obiektowi "stukną" zatem kolejne lata. Będzie sukcesywnie niszczał i w konsekwencji wymagał kapitalnego remontu.