Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nerwowa sytuacja w klubie Stali Stalowa Wola

Arkadiusz KIELAR [email protected]
Piłkarze „Stalówki” (z prawej Jonasz Jeżewski) mogą mieć w marcu wypowiedziane umowy reklamowe w Wodeksie.
Piłkarze „Stalówki” (z prawej Jonasz Jeżewski) mogą mieć w marcu wypowiedziane umowy reklamowe w Wodeksie. M. Radzimowski
Stal może stracić głównego sponsora, firmę Wodex, ale jest szansa, że nie dojdzie do najgorszego.

Wiadomość o tym, że w marcu ze sponsorowania Stali Stalowa Wola może wycofać się strategiczny sponsor, spółka Wodex, spadła na sportowców i kibiców "Stalówki" jak grom z jasnego nieba. Sytuacja w klubie jest nerwowa, ale okazuje się, że nie wszystko jest jeszcze przesądzone.

Jak informowaliśmy, zarząd Stali otrzymał pismo od prezesa Wodeksu Bronisława Żaka, informujące, że sportowcom "Stalówki" mogą zostać w marcu wypowiedziane umowy reklamowe. Klub do tej pory pierwszoligowym piłkarzom i koszykarzom płacił część pensji, a drugą Wodex - za reklamę.

GOTOWY NA WSZYSTKO

Jak poinformował klub prezes Żak, powodem możliwego wypowiedzenia umów reklamowych sportowcom jest kryzys gospodarczy i związany z nim spadek zamówień dla firmy.

- Co teraz? Mam nadzieję, że wypowiedzenie umów reklamowych nie jest jeszcze sprawą przesądzoną - mówi Dariusz Schlage, dyrektor Stali. - Pieniądze z Wodeksu to połowa naszego budżetu. Na razie nie planujemy renegocjacji umów ze sportowcami, zobaczymy, jak sytuacja będzie się rozwijać.

Dyrektor Stali nie bierze pod uwagą najczarniejszego scenariusza, ale musi być gotowy na wszystko.

- Pismo z Wodeksu to też efekt rozżalenia prezesa Żaka tym, co się ostatnio działo wokół Stali. Szkalowania klubu w ogólnopolskich mediach przy sprawie chorego na białaczkę naszego piłkarza Kuby Ławeckiego - dodaje Dariusz Schlage. - Jeżeli sportowcom zostałyby wypowiedziane umowy w marcu, to wypowiedzenie nie weszłoby od razu w życie, ale od kwietnia czy nawet maja. Stal ma w Wodeksie większość udziałów i spółka będzie dalej pomagać nam na tyle, na ile będzie ją stać.

NIE PIERWSI I NIE OSTATNI

Dariusz Schlage nie ma złudzeń, że klubowi udałoby się znaleźć sponsorów w miejsce Wodeksu.

- Teraz, gdy panuje kryzys, firmy oglądają każdą złotówkę po trzy razy - przyznaje. - Trudno też liczyć w czasie kryzysu na pomoc miasta. Co będzie, gdy Wodex wypowie umowy i nie uda się znaleźć pieniędzy gdzie indziej? Niech każdy sobie odpowie na to pytanie. Będziemy mieli wtedy taki sport, na jaki nas będzie stać. Nikt nie zaciągnie zobowiązań bez pokrycia, bo nikt nie chce iść za to potem do więzienia.

Spokój na razie zachowują sami sportowcy.
- Mam nadzieję, że do wypowiedzenia nam umów nie dojdzie. Bo na razie jest tylko taki wniosek, a nie decyzja - mówi Bartłomiej Piszczek, piłkarz Stali. - Wiadomo, że w kryzysie firmy przeżywają wielkie kłopoty i jeżeli zostaną nam wypowiedziane umowy reklamowe, to będziemy musieli sobie jakoś radzić do końca sezonu. Nie my pierwsi i nie ostatni, w GKS Katowice piłkarze grali ostatnio za darmo. Na pewno trzeba utrzymać pierwszą ligę dla Stalowej Woli, może przyjdą lepsze czasy…
Prezes Wodeksu Bronisław Żak przyznaje, że wypowiedzenie umów nie jest jeszcze ostatecznie przesądzone.

- Na razie zasygnalizowałem zarządowi Stali, co się może stać już niebawem. Bo Wodex nie ma zamówień, nie zarabia. Skąd mamy brać pieniądze? Tu żadne moje chęci nie wystarczą, bo jak nie będzie zamówień, to święty Boże nie pomoże - przyznaje zdenerwowany prezes Wodeksu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie