Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak Kain i Abel? 25 lat więzienia albo dożywocie grozi mieszkańcowi Jędrzejowa

/saba/
Mężczyzna trzykrotnie strzelił do brata, kiedy dopadli go policjanci jednego trafił w brzuch.
Mężczyzna trzykrotnie strzelił do brata, kiedy dopadli go policjanci jednego trafił w brzuch.
Zastrzelenia brata, postrzelenie policjanta, próba wykłucia matce oczu to tylko niektóre z zarzutów 41-letniego mężczyzny, którego Prokuratura Rejonowa w Jędrzejowie postawiła w stan oskarżenia.

Dramatyczne wydarzenia rozpoczęły się w czerwcu ubiegłego roku. To wtedy pochodzący z Jędrzejowa mężczyzna mieszkający i pracujący w Krakowie, został postrzelony w twarz, gdy wyrzucał śmieci. Sprawcy wówczas nie odnaleziono, ale w kręgu podejrzeń znalazł się 40-letni wtedy brat rannego. Trzy miesiące później w parku w Jędrzejowie zaatakowana została kobieta. Napastnik w peruce próbował wykłuć jej oczy nożem. Nie udało mu się, ale kobieta go rozpoznała.

TO BYŁ SYN

- Okazało się, że to jej 40-letni syn - mówi prokurator Tomasz Rurarz, szef Prokuratury Rejonowej w Jędrzejowie. Po tamtym zdarzeniu podejrzany znikł. Prawdopodobnie - jak mówią teraz śledczy - wyjechał do Warszawy. Wrócił do Jędrzejowa - jak wynika z akt sprawy - miesiąc później.

W niedzielę, 5 października ubiegłego roku, kobieta napadnięta w parku i jej syn postrzelony w Krakowie byli w południe w kościele w Jędrzejowie. Kiedy wracali z mszy, rozegrał się dramat.

- Na chodnik, którym szli, wjechał samochód. Potrącił mężczyznę, a kiedy ten upadł, z auta wysiadł człowiek - jak się okazało brat rannego. Wyjął pistolet - broń ostrą przerobioną z gazowej - i oddał do swojego brata trzy strzały w głowę. Mężczyzna zmarł - relacjonuje ustalenia śledztwa prokurator Tomasz Rurarz. - Napastnik odjechał.

Okoliczni mieszkańcy, którzy z okien widzieli zajście, nie słyszeli strzałów. Sądzili, że doszło do wypadku drogowego. Wezwali policję. Wszystkie radiowozy dostały informację o uciekającym piracie drogowym.

POŚCIG

- Pierwsi go zauważyli, były już komendant z Nagłowic oraz obecny zastępca oficera dyżurnego jędrzejowskiej policji - wyjaśnia szef jędrzejowskiej prokuratury.
40-latek na ich widok dalej próbował uciekać, a gdy samochód, (w którym później odnaleziono m.in. jeszcze jedną sztukę broni, kwas solny, ponad 150 sztuk amunicji) odmówił posłuszeństwa, zaczął biec. Niedaleko - policjanci go dopadli. Wtedy, jak ustalono w śledztwie, strzelił jednemu z nich w brzuch.

- Mimo tego, policjanci obezwładnili mężczyznę - brata zastrzelonego człowieka - dodaje śledczy. Podejrzany został aresztowany, za kratami jest do dziś. Teraz prokuratura postawiła go w stan oskarżenia. Przedstawiono mu sześć zarzutów.
- Mężczyzna jest oskarżony o usiłowanie zabójstwa brata w Krakowie, zastrzelenie brata w Jędrzejowie, usiłowanie zabójstwa funkcjonariusza policji, usiłowanie pozbawienia wzroku matki, zmuszanie funkcjonariusza policji do zaniechania czynności oraz nielegalne posiadanie dwóch jednostek broni i 157 sztuk amunicji - wylicza prokurator Tomasz Rurarz. - Podejrzanemu grozi 25 lat więzienia albo dożywocie.

Mężczyzna tylko częściowo się przyznał. Poszukiwania motywu jego zachowania nie zaprowadziły daleko. Mowa jest o tym, że był zazdrosny o brata, bo sądził, że matka lepiej go traktowała…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie