Tragiczne uderzenie harleyem w renaulta w Kotlicach rozdzieliło na zawsze narzeczonych - nowe fakty

Tragiczny w skutkach wypadek wydarzył się w sobotę po południu w Kotlicach Nowych w gminie Sobków na prostym odcinku drogi.

Potworna siła uderzenia

Kierowca renaulta jechał od strony Mokrska. Gdy zbliżał się do swojej posesji w Kotlicach - jak opowiadał policjantom - włączył kierunkowskaz, żeby skręcić w lewo. Jego zdaniem, jadący za nim na motocyklu 27-letni mężczyzna mógł nie zauważyć kierunkowskazu- rozpoczął manewr wymijania auta - na drodze nie było widać żadnych oznak hamowania motoru. Doszło do potężnego zderzenia.

Prędkość kierującego motocyklem musiała być ogromna. Mężczyzna uderzył harleyem w róg samochodu, odbiło go, po czym przeleciał przez rów, wpadł w ogrodzenie i ściął swoją maszyną aż dwa betonowe słupki. Motocyklista nie miał szans na przeżycie. Pasażerkę harleya wyrzuciło co najmniej pięć metrów dalej. Wylądowała na sąsiedniej działce. Jej upadek prawdopodobnie zamortyzowała siatka ogrodzenia, którą młoda kobieta przerwała.

Helikopterem do szpitala

Natychmiast na miejsce dramatu przybyło pogotowie ze Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego z Kielc. Lekarz stwierdził zgon mężczyzny. Ratownicy udzielili młodej kobiecie pierwszej pomocy po czym wezwali śmigłowiec. Helikopter zabrał ranną do szpitala na kieleckim Czarnowie. Kobieta, jak informowali ratownicy medyczni, była przytomna, miała złamania i ogólne obrażenia.

Od miejscowych dowiedzieliśmy się, że para zamierzała się pobrać 27 czerwca. W sobotę wracali z Sobkowa, gdzie ustalali szczegóły swojego przyszłego wesela. W Kotlicach 27-latek miał rodziców, a mieszkał ze swoją dziewczyną w Piekarach Śląskich. Mieszkańcy opowiadali też, że dzień wcześniej widzieli, jak motor ten jeździł po wsi z dużą prędkością. Twierdzili, że mężczyzna testował harleya, którego niedawno kupił…