- Od tej pory ja po prostu boję się wychodzić sama daleko od domu - mówi Teodozja Pacocha.
Po raz pierwszy tajemnicze zwierzę pojawiło się w środę, 6 maja.
- Codziennie doglądam upraw w tunelach foliowych. Z domu muszę przejść kilkaset metrów, także obok niewielkiego lasu. Idąc w środę do tunelu zauważyłam, jak przebiegło niedaleko duże zwierzę. Nie był to pies, bo psy widzę codziennie. Zwierzę było żółto-brązowe, miało charakterystyczny, długi ogon - opowiada pani Teodozja.
W sobotę 9 maja wieczorem pani Teodozja ponownie zjawiła się na swoim polu.
Tym razem podjechała samochodem z wraz z mężem na pole z tunelami.
- Na miejscu już mieliśmy wysiadać, jak nagle to samo zwierzę pojawiło się przed nami. Widzieliśmy je oboje, jak przebiega przed autem. Przez chwilę nie było wiadomo, co robić, ale na pewno baliśmy się wysiadać. Dopiero gdy drapieżnik zniknął w pobliskich zaroślach, wysiedliśmy z samochodu - dodaje mieszkanka Kłudna.
Puma grasuje pod Klwowem
Załadowane przez: echodniaeu - Obejrzyj najnowsze wideo
O zdarzeniu małżonkowie powiadomili policję z Przysuchy. Na miejsce szybko przyjechała ekipa. Policjanci zrobili zdjęcia śladów. Tropy były na ziemi, obok jednego z tuneli foliowych. Po zmierzeniu okazało się, że ślad miał 11 centymetrów długości i 9,5 centymetra szerokości.
W niedzielę ekipa przyjechała ponownie, wraz z lekarzem weterynarii. Według pierwszych ocen, ślad zwierzęcia nie pochodził od psa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?