Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta ożyła w kostnicy: mieszkańcy Jabłonowa mówią o historii swojej sąsiadki: takie rzeczy już się zdarzały (video)

/jp/
- Nawet jeśli to był błąd, to każdemu może się przecież zdarzyć  - mówi Daniela Piątkowska, mieszkanka Jabłonowa usprawiedliwiając lekarkę.
- Nawet jeśli to był błąd, to każdemu może się przecież zdarzyć - mówi Daniela Piątkowska, mieszkanka Jabłonowa usprawiedliwiając lekarkę. Ł.Wójcik
Lekarka stwierdziła zgon kobiety. W kostnicy szpitalnej okazało się jednak, że zmarła ożyła. W Jabłonowie trudno znaleźć kogoś, kto krytykowałby lekarkę. - Takie rzeczy w przeszłości się zdarzały - mówią ludzie.

Jan Piątkowski był w mieszkaniu Kustrów, gdy zasłabła 84 - letnia sąsiadka.
- Wezwał mnie sąsiad i mówi: "spadła z łóżka, chodź pomożesz mi podnieść". Przyszedłem do nich do domu i widzę, że kobieta nie daje oznak życia. Myślę sobie: przecież to trup. Ona miała taki wygląd nieszczególny. Ale gdy podnieśliśmy ją, złapała oddech, taki głęboki - mówi Jan Piątkowski.

Razem postanowili zadzwonić po pogotowie ratunkowe.
- Nie minęło pół godziny i przyjechała karetka. Byli w mieszkaniu przez 10 minut. Kierowca jadąc wychylił się i powiedział: "Może pomoglibyście państwo temu człowiekowi. On nie słyszy". Spytałem: "A co się stało. Jego żona umarła ?". Lekarka odpowiedziała: "Stwierdziłam zgon" - opowiada Jan Piątkowski.
To Piątkowscy jako pierwsi we wsi dowiedzieli się, że kobieta ożyła w kostnicy szpitalnej.

- Pracownik zakładu pogrzebowego powiedział, że położyli ją w worku plastikowym na stół, aby włożyć do lodówki i wtedy zobaczyli, że worek się rusza. Potem zauważyli, że ręce sąsiadki ułożyli wzdłuż tułowia, a tymczasem jedna ręka znalazła się bliżej głowy - opowiada Jan Piątkowski.

Jego żona Daniela ma swoją hipotezę. Gdy ją wieziono karawanem po wyboistej drodze trochę trzęsło. - Być może zadziałało to jak respirator - mówi Daniela Piątkowska.

Oboje twierdzą, że nie można winić załogi pogotowia ratunkowego. - Takie rzeczy się zdarzają. Kilkanaście lat temu zabrano człowieka z Policznej do kostnicy. Otwierają rano drzwi, a on siedzi - mówi Jan Piątkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie