Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakończyła się Olimpiada Specjalna Kielce 2009. Wszyscy byli zwycięzcami! (zdjęcia)

Iza Bednarz
A. Piekarski
Ponad 1000 zawodników wyjechało z Kielc z medalami i kokardami triumfatorów IX Ogólnopolskich Letnich Igrzysk Olimpiad Specjalnych, a przede wszystkim z poczuciem, że są ważni, potrzebni, szanowani

Tak w skrócie można podsumować IX Ogólnopolskie Letnie Igrzyska Olimpiad Specjalnych Kielce 2009, które zakończyły się wczoraj. Bo tak naprawdę wcale nie najważniejsze są wyniki i medale, ale przeżycia towarzyszące zmaganiom i niezniszczalny ślad, jaki zostawiają w zawodnikach, ich trenerach, opiekunach, wolontariuszach i wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób zetknęli się z tym zjawiskiem.

Idea fixee wymyślona dwa lata temu przez Grzegorza Kurkowskiego i Grzegorza Malkusa, żeby Kielce zostały gospodarzem IX Letnich Igrzysk Olimpiad Specjalnych obyła się bez większych organizacyjnych wpadek. Przedsięwzięcie kosztowało organizatorów sporo nerwów. Kibicowaliśmy im, zresztą, dopingując, by Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Kielcach, gospodarz stadionu lekkoatletycznego przy ul. Bocznej zdążył na czas z załataniem dziur w tartanowej bieżni. Zdążyli.

Zdaliśmy egzamin

Ocenę organizatorom kieleckich igrzysk wystawi specjalna komisja Biura Narodowego Olimpiad Specjalnych. Piotr Mencina, dyrektor generalny Olimpiad Specjalnych Polska dokonał wczoraj na gorąco oceny igrzysk:

Mała księga rekordów

Mała księga rekordów

12 lat miał najmłodszy uczestnik olimpiady z regionu opolskiego
Ponad 50 lat mieli najstarsi zawodnicy
87 lat miał najstarszy wolontariusz z regionu Tarnowskiego
165 cm skoczył wzwyż zawodnik Szwecji bijąc swój życiowy rekord

- Od strony emocjonalnej jest to wielki sukces. Myślę też, że powołana komisja nie będzie miała zbyt wiele pracy, bo uważam, że igrzyska były przygotowane bardzo dobrze, cały sztab ludzi, który pracował, to doskonali fachowcy, którzy znają się na olimpiadach specjalnych, a przede wszystkim mają serce dla olimpiad specjalnych, dla dzieciaków, dla ruchu, który przynosi tyle możliwości ludziom z niepełnosprawnością intelektualną.

Z dobrymi wspomnieniami wyjechali też zawodnicy Rosji, Turcji, Szwecji i Węgier. Gościom bardzo podobał się program turystyczny powiązany ze zwiedzaniem regionu świętokrzyskiego. Turcy byli zachwyceni obfitością zieleni. - Dla nich ta ilość zieleni i lasów była czymś zupełnie egzotycznym - powiedział nam Piotr Mencina.

Kieleckie igrzyska obserwował wiceprezydent Warszawy, która będzie gospodarzem Europejskich Igrzysk Olimpiad Specjalnych w 2010 roku. Czy Kielce będą jeszcze kiedyś gościć Olimpiady Specjalne? Jak powiedział dyrektor generalny Piotr Mencina, raczej nie jest możliwe, żeby igrzyska ogólnopolskie odbywały się dwa razy w tym samym mieście, choć nie jest to wykluczone. Grzegorz Malkus, wiceprzewodniczący komitetu organizacyjnego IX Letnich Igrzysk OS Kielce 2009 zdradził nam, że przemyśliwują z Grzegorzem Kurkowskim o przygotowaniu zawodów w narciarstwie zjazdowym. - O ile Telegraf zostanie odpowiednio przygotowany - zaznaczył Grzegorz Kurkowski.

Lekarz miał łzy w oczach

Jak poinformował doktor Jacek Ciekalski ze Śląskiego Centrum Medycznego w Zabrzu, koordynator zabezpieczenia medycznego, w czasie olimpiady zdarzyło się 250 niegroźnych kontuzji, które zostały zaopatrzone na miejscu, zawodnicy po raz pierwszy byli badani aparatem USG.
- Chcę jednak podkreślić coś innego: ja jestem lekarzem, chirurgiem dziecięcym, często operuję takich ludzi, i widzę ile cierpienia doznają na co dzień. Do tej pory się zastanawiałem, jaki to ma sens? A dzisiaj to widzę, że oni mogą cudownie żyć. Dzisiaj jako lekarz staję się fanem olimpiady specjalnej i będę budził większą pasję do tych operacji w moim zespole, po to, żeby te dzieci mogły żyć. A mogą żyć wspaniale - mówił dr Ciekalski ze wzruszeniem. - Są może ubożsi intelektem, ale bogatsi duchem i to właśnie widać podczas tych olimpiad: ich płacz, radość po zwycięstwie, przeżywanie całym sobą.

Świętokrzyskie z medalami

Grzegorz Kurkowski, prezes oddziału świętokrzyskiego Olimpiad Specjalnych Polska był bardzo zadowolony z występu zawodników z naszego regionu. Złote medale zdobyły: drużyna piłki nożnej dziewcząt, drużyna koszykówki zunifikowanej, reprezentant w jeździectwie, były złote medale w pływaniu, badmintonie, lekkiej atletyce. W sumie 33 złote krążki.

- Praktycznie we wszystkich dyscyplinach mamy sukcesy sportowe. Wynik w naszej organizacji jest na drugim miejscu. Najważniejsze jest to, co zostaje w zawodnikach - powiedział Grzegorz Kurkowski.

Najlepiej ujął to Czesiek Tkaczyk, złoty medalista naszego regionu w ujeżdżeniu: - Ja lubię konie. I lubię występować na zawodach. Lubię jak jestem ładnie ubrany i wszyscy na mnie patrzą. Podziwiają. To jest bardzo przyjemne coś umieć. Najbardziej to lubię kogoś spotkać i sobie porozmawiać.

Wolontariuszy siła

Organizatorzy dziękowali serdecznie wszystkim, którzy wsparli igrzyska w Kielcach, samorządom, sponsorom, także ponad 500 wolontariuszom, którzy przejechali z Krakowa, Tarnowa, Śląska, Kielc, Końskich, Jędrzejowa, Skarżyska - Kamiennej, Ostrowca Św., Jędrzejowa. Obserwowaliśmy wolontariuszy przy pracy, jak cierpliwie przyprowadzali na start zawodników, którzy zabłądzili gdzieś na obiektach sportowych, roznosili napoje, koordynowali wspólne zabawy.
Damian Czajka, student turystyki z Kazimierzy Wielkiej, był po raz pierwszy wolontariuszem, bo pomyślał, że kontakt z osobami niepełnosprawnymi może mu się przydać. Przekonał też do tego kilkoro znajomych. I nie żałuje:

- Wrażenia niesamowite - mówi Damian, który pomagał przy zawodach lekkoatletycznych na Bocznej. - Sposób, w jaki ci ludzie walczyli, ich osiągnięcia naprawdę chwytały za serce. To niewiarygodne, ile oni mają w sobie siły, energii. My, wolontariusze, dziś przebiegliśmy jedno okrążenie na stadionie i mieliśmy dość, a oni biegali na 1500 metrów. I mają cały czas uśmiech na twarzy, nieważne, czy zajęli pierwsze miejsce, czy ostatnie.

Przyglądałem się skokom wzwyż zawodnika ze Szwecji, który pokonał 165 cm, jak on się cieszył, a potem podejmował próbę 170 cm - mówi Damian. Jest bardzo zadowolony, że nauczył się rozmawiać z niepełnosprawnymi intelektualnie. - Ludzie często się ich boją, omijają. Całkiem niepotrzebnie, to naprawdę wspaniali, wrażliwi ludzie. Warto z nimi utrzymywać kontakt.

- Zdrowy człowiek, jak zajmie drugie miejsce, schodzi z podium i myśli: "kurcze, mogło być pierwsze", a ci ludzie zajmują miejsce piąte i są szczęśliwi. Można się od nich nauczyć energii, radości, nie poddawana się. My, zdrowi, nie mamy tego w sobie aż tyle - dodaje Agnieszka Majewska, wolontariuszka ze Śląska.

Obydwoje z Damianem zapewniają, że pomaganie przy olimpiadzie bardzo wiele im dało: nawiązali nowe przyjaźnie, nauczyli się, że "inny" nie znaczy "gorszy". Najbardziej zaimponowali im wolontariusze upośledzeni intelektualnie: - Można się od nich nauczyć człowieczeństwa, nie dość, że sami są niepełnosprawni, to jeszcze pomagają innym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie