Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będzie dymisji trenera Stali

Arkadiusz Kielar [email protected]
Przemysław Cecherz (w środku), poprowadził w poniedziałek trening z piłkarzami "Stalówki”.
Przemysław Cecherz (w środku), poprowadził w poniedziałek trening z piłkarzami "Stalówki”. fot. Arkadiusz Kielar
Przemysław Cecherz poprowadzi pierwszoligowych piłkarzy Stali Stalowa Wola w środę w meczu z GKP w Gorzowie Wielkopolskim.

Trener Przemysław Cecherz poprowadzi pierwszoligowych piłkarzy Stali Stalowa Wola w najbliższym spotkaniu w środę z GKP w Gorzowie Wielkopolskim. Szkoleniowcowi nie grozi na razie dymisja, zarząd klubu postanowił zachować spokój i dać mu jeszcze szansę.

Władze Stali postanowiły nie robić na razie gwałtownych ruchów. Sam Cecherz powtarza, że cały czas jest do dyspozycji zarządu. Tak odpowiada też na pytanie, czy poda się do dymisji w razie porażki z GKP Gorzów Wielkopolski.

SAMI SĄ ŹLI

- To ja jestem odpowiedzialny za wyniki tego zespołu i ja biorę wszystko na siebie - mówi Przemysław Cecherz. - Zawsze będę za swoją drużyną. Przeżywam to wszystko mocno i nie ukrywam, że jestem rozczarowany niektórymi zawodnikami. Najgorsze, że w dotychczasowych meczach, co rywale kopnęli na naszą bramkę, to traciliśmy gole. Defensywa była kiedyś najmocniejszą formacją w Stali, teraz gra słabo, począwszy od bramkarza po obrońców. Zastanawiałem się, gdzie leży przyczyna i zagrałem w otwarte karty z zawodnikami. Zapytałem ich, czy ja im nie pasuję i jeżeli tak, to żeby mi powiedzieli, żebyśmy się wspólnie nie męczyli. Ale nic takiego nie padło, oni sami są źli, że przegrywamy mecze, tracąc głupie gole.

Rada drużyny przed poniedziałkowym porannym treningiem spotkała się z dyrektorem klubu, Dariuszem Schlage. Zawodnicy byli za pozostawieniem trenera na jego stanowisku.

NIE JEST KOLEGĄ

Trener Cecherz sytuację ma wyjątkowo trudną. W pięciu spotkaniach zespół zdobył jeden punkt, a po sobotniej porażce z GKS Katowice 1:2, dymisji szkoleniowca domagali się kibice.
- Jestem cały czas pod wielką presją - przyznaje trener Stali. - "Stalówka" w ostatnich sezonach walczyła o utrzymanie i to chyba tkwi w głowach zawodników. Wierzą, że choć im się teraz nie wiedzie, to jednak w końcu zaskoczy i zdołają się na koniec utrzymać. Uważam, że zespół na razie nie gra na sto procent, przyznaję też, że nie stanowimy jeszcze takiej prawdziwej drużyny, że nie wszyscy wkomponowali się już całkiem w zespół. Nie ma czasu jednak teraz na żadne rewolucje. Nie zgadzam się, że preferuję "swoich" zawodników, których ściągnąłem do Stalowej Woli. Ja nie jestem dla swoich piłkarzy kolegą czy przyjacielem, staram się twardo egzekwować od nich obowiązki na treningach i na meczach.

"Stalowcy" na mecz do Gorzowa wyjeżdżają we wtorek. Trener Cecherz marzy, że będzie to przełomowy mecz dla zespołu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie