Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Edith Piaf zaczarowała publiczność - sobotnia premiera "Piaf" Pam Gems w Teatrze Powszechnym

Barbara Koś
Katarzyna Jamróz zebrała wielkie owacje
Katarzyna Jamróz zebrała wielkie owacje Fot. Barbara Koś
Katarzyna Jamróz jako Edith Piaf zbiera brawa po każdej piosence, drugie brawa otrzymuje Honorata Witańska jako jej przyjaciółka, trzecie Juliusz Kubiak jako Angelo a czwarte piesek Hugo, niesiony w koszyczku w jednej ze scen. Cała sztuka o wielkiej artystce wzrusza, zachwyca wykonaniem jej piosenek a równocześnie imponuje technicznym rozmachem.

Edit Piaf była wielką artystką. Ale także osobą ze społecznych nizin, posługującą się wulgarnym językiem, nie stroniącą od miłosnych przygód, była kobietą despotyczną i nie znoszącą sprzeciwów.
Gdy wychodziła na scenę, widać było wyłącznie gwiazdę.

Katarzyna Jamróz radzi sobie doskonale

Już w czerwcowej przedpremierze sztuki widać było, że obu wcieleniami Piaf Katarzyna Jamróz radzi sobie doskonale. Jej Piaf jest drapieżna i wulgarna, prostacka i prymitywna, a jednocześnie gdzieś tam w głębi tęskniąca za uczuciem i rodziną. Na naszych oczach z krzykliwej, czasem głupiej i niedobrej, kobiety, w śpiewie przeistacza się w wielką artystkę.
Dysponująca mocnym głosem Jamróz wspaniale radzi sobie z repertuarem Piaf nadając utworom dramatyczny wydźwięk.

Drugą wielką rolą przedstawienia jest Toine grana przez Honoratę Witańską. Ta, podobnie jak Edith, dziewczyna z ulicy, pozostała sobą: prostacką i cwaną babą, górującą jednak nad dawną przyjaciółką mężem i gromadką dzieci. To bardzo wyrazista postać.

Inna zapadająca w pamięć osoba to Angelo Juliusza Kubiaka, śpiewający pod dyktando Piaf piosenkę kowbojską i włoską.

Dobre aktorskie tło i wspaniała technika

Sztuka brytyjskiej pisarki napisana praktycznie dla jednej roli potrzebuje tła wielu postaci towarzyszących gwieździe w jej dobrych i złych chwilach. Owo tło tworzy fabułę i zapełnia sceny pomiędzy piosenkami bohaterki. Cale aktorskie tło jest w przedstawieniu bardzo dobre.

Reżyser, Tomasz Dutkiewicz, umiejętnie godzi sceny mówione ze śpiewanymi. Choć poszczególne epizody tylko szkicują koleje biografii Piaf poznajemy z nich wielki dramat artystki wynikający z samotności. Śledzimy sukcesy artystyczne Edith i jej życiowe klęski. Jej romanse, kończące się bolesnym fiaskiem i wypadek, po którym wpada w uzależnienie od alkoholu i morfiny. Wreszcie ostatnią miłość do Theo.

Sztuka jest mocno rozbudowana - na scenie w sztuce występuje blisko trzydzieści osób. To spektakl, wymagający piekielnej koncentracji i pracy technicznej. Uruchomione są dwie obrotówki i maksimum świateł. I, o dziwo, wszystko gra!

Na sztukę "Piaf" chyba nikogo zachęcać nie potrzeba. Katarzyna Jamróz, sceniczna Piaf, już zaczarowała publiczność. Premierowy szał i owacje na stojąco prorokują sztuce długi żywot w repertuarze i są dobrą prognozą w nowym sezonie.

Tomasz Dutkiewicz, reżyser spektaklu "Piaf"

Znalezienie Piaf było trudne. Ten spektakl nie jest możliwy bez odpowiedniej aktorki do roli Edith Piaf. Oprócz oczywistych uzdolnień aktorka musi mieć odpowiedni figurę i mimikę, albowiem życie francuskiej artystki było wyjątkowo zdeterminowane przez jej wygląd. Dlatego próby do sztuki francuskiej gwieździe piosenki, poprzedziły aż dwa castingi. Myślę, że Katarzyna Jamróz sprostała wyzwaniu jakie niesie ta sztuka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie