Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kosz na śmieci błysnął ci w oczy? To fotoradar... wiejskich strażników

Piotr KUTKOWSKI [email protected]
Tak działa straż gminna w województwie lubelskim. Niewinnie wyglądający żuk mieści w sobie fotoradar namierzający kierowców.
Tak działa straż gminna w województwie lubelskim. Niewinnie wyglądający żuk mieści w sobie fotoradar namierzający kierowców. dziennikwschodni.pl
Wielu mieszkańców Radomia dostaje teraz z nadmorskich gmin zdjęcia z samorządowych fotoradarów. Urządzenie bywa ukrywane w skrzynce przypominającej kosz na śmieci. Fotka kosztuje nawet kilkaset złotych, a burmistrz Bobolic nie ukrywa, że chodzi im o ściągnięcie kasy.
Mandat zapłacę, ale całą sprawę uważam za zwykłe polowanie na kierowców – twierdzi radomianin Karol Marszałek.
Mandat zapłacę, ale całą sprawę uważam za zwykłe polowanie na kierowców – twierdzi radomianin Karol Marszałek.

Mandat zapłacę, ale całą sprawę uważam za zwykłe polowanie na kierowców - twierdzi radomianin Karol Marszałek.

Samorządowe fotoradary to już niemal norma w województwach pomorskim i zachodniopomorskim. Karol Marszałek mieszka w Radomiu. W sierpniu jechał wraz z rodziną swoim samochodem do Kołobrzegu.

- Droga była pusta, ruch znikomy - opowiada - W miejscowości Przydargiń w gminie Bobolice w województwie zachodniopomorskim ze stojącego przy drodze kosza nagle błysnęła lampa. Zastanawialiśmy się, co to takiego było, dlatego w drodze powrotnej wypatrywaliśmy tej skrzynki, ale jej już nie było.

Mandaty na kilkaset złotych

Był za to wkrótce potem polecony list ze zdjęciem wykonanym przez fotoradar stanowiący własność gminy Bobolice . Z informacji wynikało, że widniejący na zdjęciu kierowca zamiast 50 kilometrów na godzinę jechał 75 kilometrów, co będzie skutkowało mandatem w kwocie od 100 do 200 złotych oraz 4 punktami karnymi. Karol Marszałek miał wypełnić formularze i wskazać kierowcę.

- Wszystkie formalności zostały przeze mnie już wypełnione, teraz czekam na mandat - dodaje.

Inny radomianin, Jerzy Kutkowski miał większego pecha - pamiątka z wakacji były dla niego dwie fotki i dwa mandaty na ponad w sumie 500 złotych.

- Fotoradar stał w koszu w miejscu, w którym nie było żadnych zagrożeń. Mam wrażeniem, że chodziło tutaj jedynie o łapanie kasy, a nie o prewencję - twierdzi.

Nam chodzi o kasę

Sylwester Sobański, nurmistrz Bobolic potwierdza: "tak, nam zależy przede wszystkim na zarabianiu pieniędzy poprzez fotoradar".

- Na gminę narzucane są coraz to nowe obowiązki i obciążenia, musimy jakoś zarabiać. Mamy dwa fotoradary, planujemy że w tym roku wykonają one zdjęcia na kwotę około 1,5 miliona złotych. Po odliczeniu kosztów, czyli opłaceniu pracy 10 osób zajmujących się formalnościami, zostanie nam na czysto od 1,2 do 1,3 miliona złotych… - opowiada bez żenady burmistrz.

Na podobny sposób co w Bobolicach wpadły też władze Człuchowa, Rzecznicy, Białego Boru i innych gmin w Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie